Rok 2003, wojna w Iraku. Mini serial skupia się na oddziale rekonesansowym, który jako jeden z pierwszych wkroczył do Iraku. Wojna dla żołnierzy staje się inna niż ją sobie wyobrażali. Wykonują misje, które - ich zdaniem - są nieciekawe i nudne, tak więc czas muszą sobie jakoś umilać, by się nie nudzić.
Rok 2003, wojna w Iraku. Mini serial skupia się na oddziale rekonesansowym, który jako jeden z pierwszych wkroczył do Iraku. Wojna dla żołnierzy staje się inna niż ją sobie wyobrażali. Wykonują misje, które - ich zdaniem - są nieciekawe i nudne, tak więc czas muszą sobie jakoś umilać, by się nie nudzić. Beznickowy
Nikt podczas całej serii nie zwrócił się do reportera „Rolling Stone'a”, Evana Wrighta, po imieniu. Zawsze nazywano go Reporterem, Pisarzem lub Rolling Stone'em. zobacz więcej
Możliwe spoilery Marines — Oddział Zwiadowczy jest jedną z najbardziej elitarnych jednostek wojskowych. Służący w nim żołnierze szczycą się najwyższym ilorazem inteligencji i podczas rekrutacji przechodzą testy wymagające od nich niemal nadludzkiej sprawności i wytrzymałości fizycznej. Kandydaci uczestniczą w szkoleniu podstawowym, nazywanym także ostatnią szkołą dla supermanów ma Ziemi, po... zobacz więcej
Współczesna wersja "Kompanii braci". – Od razu nasunęła mi się ta analogia, mimo że ten serial jest pod każdym względem wyrażnie słabszy od znakomitej produkcji Spielberga i Hanksa. W niczym nie umniejsza to faktu, że serial zdecydowanie wyróżnia się wśród wszystkich pozostałych. To, co uderza w nim, to realizm. Marines są ludżmi z krwi i kości. Większośc z nich ma niewiele wspólnego z wojjennymi bohaterami znanymi z hollywood. Twórcy przedstawiają ich życie poza polem walki, kłopoty z używkami, podziały wewnątrz grupy, kiepską organizację odziału, tchórzliwych dowódców, a nawet przybliżają sposób w jaki dzielni Marines załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne.
Szkoda, że twórcą nie do końca udalo się uciec od amerykańskiego patosu i propagandy. W pierwszych odcinkach trudno było mi się czegoś przyczepić, ale póżniej byłokilka scen typowych dla większości wojennych filmów made in USA. Mam na myśli chociażby scenę z ratowaniem rannego dziecka, albo niektóre dialogi bohaterów.
Najbardziej w pamięci utkwi mi "Ojciec chrzestny" – świetna postać!
7/10.
Polecam!
Kolejny udany mini serial HBO – Po "Johnie Adamsie" kolejny mini serial zrobiony z rozmachem. Po dwóch odcinkach jestem zachwycony. W stylu "Jarheada", pokazuje życie żołnierzy na wojnie od kuchni. Dla mnie "Jarhead" był przeciętny, a "Generation Kill" jest nieprzeciętny ;)
Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji
o filmie.
Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu:
Pozostałe
Proszę czekać…
Geniusz! – Osobiście nie porównywałbym Generation Kill z Kompanią Braci. Oba seriale są świetne, ale pamiętajmy, że II Wojna obfitowała w o wiele efektowniejsze walki. Teraz jest to walka taktyczna, niewiele w niej tego swoistego piękna i heroizmu. Wojna w Iraku toczona jest zupełnie inaczej. Moim zdaniem to bardzo dobrze okazana "Iraqi Freedom", a co najważniejsze – podkreślone są wielkie błędy dowództwa USMC. Chciałbym też podkreślić rolę Rudy’ego Reyesa, który jest weteranem wojny w Iraku i myślę, że też dość dużo dał serialowi. Moja ocena ogólna? 10/10. Zdecydowanie zasłużona. Pozdrawiam wszystkich :)