Rok 1987. W odciętym od świata klasztorze zakonnicy prowadzą klinikę dla opętanych. Pewnego dnia przybywa do nich młody milicjant Marek. Udając duchownego, przenika w ich struktury i próbuje wyjaśnić niedawne zagadkowe zniknięcie kilku dręczonych pensjonariuszy. Okazuje się jednak, że z klasztoru nie ma jak się wydostać.… zobacz więcej
Rok 1987. W odciętym od świata klasztorze zakonnicy prowadzą klinikę dla opętanych. Pewnego dnia przybywa do nich młody milicjant Marek. Udając duchownego, przenika w ich struktury i próbuje wyjaśnić niedawne zagadkowe zniknięcie kilku dręczonych pensjonariuszy. Okazuje się jednak, że z klasztoru nie ma jak się wydostać. Duchowni rozpracowują bohatera. Młody milicjant staje się częścią ogromnej, knutej od lat intrygi. Intrygi mającej na celu ożywienie prastarej legendy, która może zmienić katolicki porządek świata... Intrygi, w której Marek z racji swojej mrocznej przeszłości odgrywa kluczową rolę. opis dystrybutora
„Ostatnia wieczerza” z prawdą historyczną raczej nic wspólnego mieć nie chce, stąd legenda realiów czasowych jest jej potrzebna tylko jako czynnik uprawdopodabniający przeczytaj recenzję
Bartosz M. Kowalski, twarz nadwiślańskiego horroru, tym razem mierzy się z egzorcyzmami, satanistami i pradawnymi wierzeniami. przeczytaj recenzję
Nieźle zrealizowany horror, który nie grzeszy oryginalnością, ale za to potrafi wciągnąć za sprawą umiejętnie wykreowanej atmosfery grozy. Tylko tyle. I aż tyle. przeczytaj recenzję
"Ostatnia wieczerza" wymaga od widza wyłączenia myślenia i zagłębienia się w mroki klasztoru, gdzie wyczuwalne jest zło. Jest ono wszędzie. przeczytaj recenzję
"Ostatnia wieczerza" to kawał solidnego kina grozy, zanurzonego w najlepszą tradycję B-klasowych hollywoodzkich opowieści o nadejściu Antychrysta. przeczytaj recenzję
Nudny, mało straszny i mało śmieszny polski horror przypominający przepisywanie wypracowania od bardziej zdolnego kolegi. przeczytaj recenzję
Film zaczyna się dokładnie w tym miejscu gdzie skończył się sławetny Omen I. Całość delikatna, lekkostrawna. Końcówka a dokładnie ostatnia scena najbardziej mi się podobała. Jako, że to nasze Polskie dzieło a gatunek bardzo rzadko odgrzewany w tym kraju podniosę ocenę do 6/10
Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji
o filmie.
Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu:
Ogólne
Czy wiesz, że?
Pozostałe
Proszę czekać…
Jak na polski film, a zwłaszcza z tak nieobecnego u nas gatunku, to wyszło zaskakująco nieźle. Klimat niezły, fabuła też nie nudzi. Trochę głupot i nielogiczności się znajdzie, więc myślenie podczas seansu raczej niewskazane. Nie jestem też fanem tego, jak tu wypadł Lubaszenko, który mówi jak dla mnie z nienaturalną manierą, przez co jego postać jest bardzo sztuczna. A Stankiewicz to już w ogóle jest beznadziejny. Ale mimo wszystko oglądało się fajnie, i mówię to jako naczelny hejter polskiego kina.