Emil mieszka z rodzicami, młodszą siostrą, parobkiem i służącą. Jego żarty są znane w całej okolicy, a w opinii ludzi znających chłopca, jego pojawienie się gwarantuje spore zamieszanie. Psoty Emila nie wynikają jednak z jego złej woli; są raczej wynikiem przypadku oraz tego, że Emil zwykle najpierw coś robi, a potem myśli o ewentualnych konsekwencjach.
Rodzina Emila jedzie na targ. Chłopiec poznaje swojego rówieśnika - syna burmistrza. U handlarza końmi zakłada się, że przytrzyma nogę wierzgającego konia, by mógł zostać podkuty - w nagrodę ma otrzymać zwierzę na własność.
W sąsiedztwie odbywa się aukcja - ludzie zamierzający wyemigrować, wyprzedają dobytek. To świetna okazja, by kupić dużo taniej meble, wyposażenie domu, a nawet zwierzęta hodowlane. Emil nie zamierza jechać na aukcję bez grosza w kieszeni. Zarabia pewną kwotę otwierając bramę dla przejeżdżających wozów.
Emil kupuje na aukcji kilka rzeczy, które wydają się ojcu zbędne. Anton jest zły na syna za marnotrawienie pieniędzy. Wkrótce jednak okazuje się, że chłopak zrobił niezły interes, a w dodatku ma dobre podejście do zwierząt.
Pewnego dnia Lina budzi się z okropnym bólem zęba, boi się jednak iść do kowala, który trudni się wyrywaniem zębów. Emil współczuje Linie i próbuje jej pomóc różnymi domowymi sposobami, jednak bezskutecznie.
Alfred rani się w rękę i w ranę wdaje się zakażenie. Mężczyzna traci przytomność. Tymczasem pada śnieg, tworzą się zaspy i wieje coraz silniejszy wiatr. Przerażony stanem Alfreda Emil, zaprzęga do sań konia i wiezie parobka do lekarza.