Gwizdy kibiców. Błysk fleszy. A przede wszystkim ring i czekający w narożniku przeciwnik. Do tej pory dla zawodowego zapaśnika, Randy'ego "Tarana" Robinsona nie liczyło się nic innego. Gwiazda wrestlingu lat 80 obecnie rozmienia się na drobne, walcząc w mało prestiżowym "Klubie Weterana", za małe sumy pieniężne. Jednak Randy lubi swoje życie, a nade wszystko kocha wrestling. Lecz kiedy po jednej z walk dostaje ataku serca, lekarze przepowiadają mu koniec kariery. Wtedy dla Robinsona zaczynają istnieć inne, wcześniej mało dostrzegane rzeczy: piękna przyjaciółka, Cassidy, tańcząca w klubie go-go, oraz zapomniana i zaniedbana w dzieciństwie córka. Andy pragnie odnowić swoje kontakty z nimi obiema. Nie jest to jednak łatwe, bo dotychczas życie Robinsona poza ringiem było pasmem porażek... Matejsoner11
7/10 – Film fajny, lecz nie znalazłem w nim nic nadzwyczajnego. Fakt, rola Rourke bardzo dobra, a jego postać wiarygodna i idealnie wykreowana, jednak większej ilości jakiś szczególnych zalet nie widzę. Mimo to, film wart obejrzenia; ciekawie połączone wątki sportowe z dramatem osobistym bohatera. Jedna z ciekawszych pozycji roku 2008.
Pozdrawiam
W zupełności się z tobą zgodzę:) Normalnie nie pasował mi tu Darren Aronofsky jako reżyser, to w ogóle nie jego styl kręcenia filmów. Sam Mickey bardzo dobry!!!! Oglądnij se "Killshot" w końcu mogłem zobaczyć Mickiego nie tylko na moment, ale przez dłuższą chwilę w tych dwóch filmach:)
Zgadzam się. Film do jakichś nadzwyczajnych nie należy, aczkolwiek zalety swoje posiada.
Dobra rola Rourke’go, który świetnie pasował do tej roli zwłaszcza jeżeli chodzi o jego życie osobiste, które też nie było usłane różami. Muzyka była dobra (w końcu Guns N’ Roses :)). Dużym plusem ode mnie jest również zakończenie, którego się w ogóle nie spodziewałem.
Film jak najbardziej godny polecenia :)
Pozostałe
Rewelacyjna produkcja i rewelacyjna rola Mickeya Rourke’a. Wielka szkoda, że nie zapoczątkowała w jego życiu nowej, ciekawej filmowej drogi.