W spokojny śnieżny poranek czternastoletnia Grace MacLean i jej przyjaciółka Judith wyruszają na konną przejażdżkę. Na nieuczęszczanej drodze dochodzi do tragicznego wypadku: dziewczynki dostają się pod koła czterdziestotonowej ciężarówki. Judith ginie na miejscu, Grace traci nogę, a jej koń Pielgrzym odnosi straszliwe obrażenia. Matka Grace, MacLean, nie zgadza się na uśpienie okaleczonego Pielgrzyma, czując, że tylko zachowując go przy życiu może pomóc córce otrząsnąć się po przebytej tragedii i zapobiec kryzysowi grożącemu rozpadem jej rodzinie. Wkrótce potem dowiaduje się o istnieniu Toma Bookera, legendarnego "zaklinacza koni", który zyskał sławę dzięki umiejętności rozwiązywania podobnych problemów. Zabiera Grace i Pielgrzyma i wyrusza do odległej Montany nie zdając sobie sprawy, że podróż ta nieodwracalnie wpłynie na życie jej samej i jej rodziny... "Zaklinacz koni" to adaptacja powieści Nicholasa Evansa, jednego z największych bestsellerów literackich ostatnich lat, która zdaniem krytyki przewyższyła oryginał powieściowy. Nie mogło być zresztą inaczej, skoro film wyreżyserował Robert Redford. Po raz pierwszy Redford wystąpił w filmie własnej reżyserii, a partnerują mu znakomici aktorzy: Kristin Scott Thomas, nominowana do Oscara za rolę w "Angielskim pacjencie", Sam Neill ("Jurassic Park", "Fortepian") oraz dwukrotna laureatka Oscara Dianne Wiest ("Hannah i jej siostry", "Strzały na Broadwayu"). opis dystrybutora
Ogólne
Czy wiesz, że?
Pozostałe
Trwa on niby te 3h ale szczerze powiedziawszy nie czuć tego. Minęły one bardzo szybko podczas seansu, co dobrze świadczy o tym filmie. Jednym z większych plusów są bez wątpienia zdjęcia. Ujęcia krajobrazu są przepiękne i robią duże wrażenia. Jeśli chodzi chodzi o samą fabułę to również jest ona dla mnie jak najbardziej na plus. Na pierwszy rzut oka mamy zwyczajny film o koniach ale oprócz tego dostajemy produkcję traktującą o odnalezieniu siebie czy zmaganiu się z nową rzeczywistością. Jest to więc bez wątpienia dzieło z której można wynieść coś pozytywnego. Wspominając tą produkcję nie wolno pominąć aktorstwa. Redford to klasa sama w sobie, do tego Sam Neill oraz Kristin Scott Thomas również wypadli dobrze. Największe jednak zaskoczenie to Scarlett Johansson. W tak młodym wieku nie ustępować Redfordowi to jest wyczyn. No ale to świetna aktorka jest i z tego co widać już wtedy to pokazywała.