Lewiatan

6,3
Grupa nurków pracujących przy złożach minerałów odkrywa wrak radzieckiego statku "Leviathan", na którym przeprowadzano niegdyś badania genetyczne. Larwa monstrum przypadkowo zostaje przeniesiona na pokład okrętu - bazy w butelce wódki, jeden z członków załogi wypiwszy trunek następnego dnia zapada na dziwną chorobę a jego ciało zaczyna mutować. Stwór rozrasta się, siejąc śmierć i zniszczenie.

Bohaterowie 'Leviathana' to podwodni górnicy, szukający w oceanie złóż srebra. Zamiast cennego kruszcu górnicy znajdują tajemniczy organizm, który infekuje ciała żywicieli, a później rośnie w nich i rozwija się, by osiągnąć formę dorodnego potwora. 3

Z zagrożeniem zmaga się stale malejący zestaw standardowych bohaterów (Lider Zespołu, Silna Kobieta, Dzielny Murzyn, Waleczny Latynos, Irytujący Wszystkich Wesołek, Który Zgodnie Z Regułami Gatunku Musi Zginąć Pierwszy itd., itd.), a podwodna baza potęguje klaustrofobiczny klimat i atmosferę uwięzienia. Brzmi znajomo? Aż za bardzo. Gdyby zamienić podwodną bazę na statek kosmiczny, byłby „Obcy” Scotta. Gdyby ochłodzić nieco nastroje, przenosząc akcję do arktycznej stacji badawczej, otrzymalibyśmy „Coś” Carpentera. A jeśli dodamy, że w tym samym roku - 1989 - Cameron kręcił głośną „Otchłań”, stanie się również jasne, dlaczego producenci zdecydowali się umieścić akcję tuż nad poziomem oceanicznego dna. Niestety, wszystkie wymienione wyżej filmy są znacznie lepsze od „Leviathana”. Ba! Lepszy (fakt, że nieznacznie) jest nawet o dwa miesiące starszy „Deepstar Six”, który opowiada z grubsza tę samą historię, ale bez pieniędzy na efekty specjalne i aktorów.

Lewiatan (1989) -

Tymczasem Cosmatos (reżyser hitowej „Cobry”) pieniądze miał, dzięki czemu pod filmem podpisało się sporo zasłużonych dla amerykańskiej kinematografii rzemieślników. W rolach głównych: Peter Weller („Robocop”), Richard Crenna („Rambo”), Ernie Hudson („Ghostbusters”) i Hector Elizondo, muzyka - Jerry Goldsmith (wcześniej autor ścieżki dźwiękowej m.in. do... „Obcego”), efekty specjalne - Stan Winston („Terminator”, „Predator”). I wreszcie, o zgrozo, twórca tej historii oraz autor scenariusza - David Peoples, odpowiedzialny wcześniej za „Łowcę androidów”, a później m.in. za „Bez przebaczenia” i „Dwanaście małp”.

A jednak wszyscy ci dobrzy ludzie stworzyli film absolutnie zły i niepotrzebny. Można by wybaczyć im nawet zerżniętą z lepszych fabułę, gdyby cała reszta grała, ale - niestety - cała reszta też jest do niczego. Aktorzy nie przekonują, drewniane dialogi drażnią, schematyzm i porażająca przewidywalność akcji najpierw irytują, a potem już tylko śmieszą... Nawet efekty specjalne bawią, zamiast robić wrażenie, czego smutnym zwieńczeniem jest kuriozalna ostateczna postać bestii z finałowego pojedynku (też zresztą słabego, bo nie potrafiącego wykrzesać cienia emocji ani z aktorów, ani z widzów).

Komu zatem można polecić ten zupełnie zbędny klon „Obcego”? Chyba tylko koneserom gatunku, którzy podczas projekcji mogą umilać sobie czas zgadywaniem, z czego zerżnięta jest dana scena lub skąd autorzy „pożyczyli” ten czy inny wątek. Oprócz wyżej wymienionych oczywistych „nawiązań” w obrazie Cosmatosa słychać bowiem dalekie echo paru innych klasycznych tytułów - nawet „Szczęk” Spielberga w ostatnich minutach filmu. Zresztą po tej scenie ręce nawet najbardziej wytrwałych miłośników kina grozy opadają bezradnie. Na szczęście to już prawie koniec filmu.

Autor recenzji: Bartłomiej Kluska

1 z 2 osoby uznało tę recenzję za pomocną.
Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 8
ZIOM68 6

Jeśli ktoś lubi klimaty tego rodzaju gatunku filmowego, to choć stary film to jednak atmosfera grozy panuje tutaj, efekty są na dobrym poziomie. Fabuła filmu dość ciekawa, niewielu tu aktorów gra, ale film posiada swój klimat i jest ciekawy.

LakiLou 8

Stare horrory są najlepsze i ten film jest doskonałym tego przykładem. Połączenie Coś, Obcego oraz Otchłani kupiło mnie bez dwóch zdań.

marcin_marcinek 10

ok – pozytywny 7

Czechu 8

Niezły – Tak jak napisał centralny połączenie "Obcego" z "Coś" w klimatach "Otchłani". Dobry film, fajnie się ogląda, miło jest znów zobaczyć kino podobne do wcześniej wymienionych produkcji, które dla mnie są obowiązkową lekturą. Trochę końcówka mi się nie podobała, oraz te mutanty jakby nie do końca mieli pomysł jak je zrobić. Ogólnie mocna pozycja z gatunku, polecam.

Anonimowy

Dobry film – nadnlsanflaslfalfalfalf;adfma

mysza_007 Anonimowy 8

heh…ja właśnie sobie przypomniałem , że oglądałem ten film (naprowadziła mnie "otchłań"("The Abyss") właśnie leci na tv4 też z `89) kiedyś i pamiętam , że się bałem….biorę się za szukanie właśnie ;p

edit: i już mam ;p

Asmodeusz Anonimowy 8

dobry filmik w somie typowe połączenie sf i horroru ale w dobrym wydaniu

muniez1 Anonimowy

niezły. Zresztą George Pan Cosmatos swoimi czasy kręcił niezłe filmy. Pamiętacie "Cobrę" albo "Tombstone".
fanom "Otchłani" polecam

Więcej informacji

Ogólne

Czy wiesz, że?

  • Ciekawostki
  • Wpadki
  • Pressbooki
  • Powiązane
  • Ścieżka dźwiękowa

Fabuła

Multimedia

Pozostałe

Proszę czekać…