Dzień z życia dwóch sprzedawców, Dante'ego i Randala, którzy spędzają swój czas w pracy denerwując klientów, dyskutując o filmach i grając w hokeja na dachu sklepu.

Niegasnący kult! 9

Kiedy w 1994 roku światło dzienne ujrzał debiutancki film Kevina Smitha było wiadomo, że narodził się kolejny utalentowany filmowiec, zrodzony nie przez szkołę filmową, ale kasety wideo. Pewnego smaczku dodaje również fakt, że obraz został zrealizowany za 27 tysięcy dolarów, czyli za grosze jak na przemysł filmowy. Reżyser pożyczył pieniądze od znajomych, sprzedał swoje komiksy, zebrał grupę przyjaciół i tak zrodził się film, który stał się manifestem całego pokolenia.

Clerks - Sprzedawcy (1994) - Brian O'Halloran (I), Jeff Anderson (I)

Film przedstawia jeden dzień z życia przeciętnych, nieco znużonych życiem sprzedawców. O wczesnej porze do Dantego (Brian O'Halloran) dzwoni szef z prośbą o zastąpienie go w pracy w sklepie. Ten zgadza się pod warunkiem, że stawi się tam do południa. Na miejscu niebawem zjawi się Randal (Jeff Anderson) - kolega Hicksa, pracujący w wypożyczalni kaset wideo, lekkoducha, lekceważącego swoje obowiązki. Razem będą musieli stawić czoła pewnemu natrętnemu sprzedawcy gum do żucia, dowiedzą się o bujnej seksualnej przeszłości dziewczyny jednego z nich, udadzą się na stypę koleżanki i wiele więcej. A najlepsze jest to, że... nawet miało go tam nie być!

Niewątpliwie jednym z najważniejszych elementów, który zadecydował, że obraz stał się głosem pokolenia X był błyskotliwy scenariusz autorstwa Smitha, bazujący na granicy dobrego smaku, przepełniony szeregiem śmiesznych gagów i dialogów. Nie powstydziłby się go pewnie sam mistrz kina "gadanego" - Jim Jarmusch (zresztą sam twórca Sprzedawców na napisach końcowych umieszcza małe podziękowanie dla tego reżysera - "naprowadzenie na drogę"). Szczególnie w pamięci pozostaje dyskusja toczona pomiędzy Randalem a Dante o to, która z części Gwiezdnych Wojen jest lepsza - Imperium Kontratakuje czy Powrót Jedi? Smith tym samym wykazał, że jest zagorzałym fanem tej sagi. W kolejnych swoich filmach sukcesywnie zamieszczał odwołania właśnie do Gwiezdnych Wojen. Nie można ponadto zapomnieć jeszcze o pewnej liczbie - 37. Absurd tej komicznej sceny doprowadza mnie za każdym razem do łez. A co takiego ona oznacza dowiedzie się oglądając film Kevina.

Clerks - Sprzedawcy (1994) - Brian O'Halloran (I), Jeff Anderson (I)

Zaskakuje także ekipa aktorów. Trzeba przypomnieć, że byli to młodzi ludzie nie mający do tej pory do czynienia z tym fachem. Wywiązali się z powierzonego im zadania jak należy! Nie wyobrażam sobie by ktokolwiek inny mógł zagrać Randala czy Dantego. Nie wspomniałem jeszcze ani słowa o Jayu i cichym Bobie, którzy przecież stanowią dość ważny element filmów Smitha i są niejako wizytówką jego dotychczasowej twórczości. W filmie zostaje po raz pierwszy wypowiedziana jedna z "mądrości życiowych" z ust Boba - trzeba przyznać, że bardzo trafna i warta zapamiętania. Na jakość techniczną filmu nie ma co narzekać. Po takim budżecie nie ma co spodziewać się zachwycających zdjęć czy oprawy dźwiękowej. Jednak wydaje mi się, że w kręceniu na taśmie czarno-białej można doszukiwać się superlatywów, na przykład nadania obrazowi klimatu lat 90.

Clerks to dzieło zrodzone z prawdziwej pasji do kina. Dzieło, które wyznaczyło dalszą drogę pokoleniu X. Debiut tak trafnie wykonany, że spokojnie można nazwać go jednym z najlepszych filmów lat dziewięćdziesiątych!

6 z 6 osób uznało tę recenzję za pomocną.
Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 12
Garret_Reza_fdb 9

"BoJack, just stop. You are all the things that are wrong with you. (…) It’s you. All right? It’s you. Fuck, men. What else is there to say?" – Todd Chavez

pajki_filmaniak 7

Bardzo dobrze wymyślony scenariusz przyjemna komedia polecam

Chemas 9

Bardzo Jarmushowski film, zajebisty. Miałem wielką chęć dać dychę, no i moja ocena w sumie jest na 9,5

rechaa 2

No więc… – nudny, długi… NIEpolecam… zobaczymy jak wypadła II

Czudi rechaa 9

Jeśli ten film jest długi, to w kategorii – czas seansu – pozycja, która kwalifikuje się jako pozwalająca Ci się skoncentrować na treści przez cały czas jej trwania łapie się tylko Wieczorynka;D>
Nudny – może nie dla każdego; pewnie chodzi o to, że gadają, a jak jeszcze z napisami, to już w ogóle nie da się oglądać!!!

justangel rechaa 8

Ani nudny, ani długi.
Gadają, to fakt, ale świetnie sie ogląda. Dialogi są naprawdę jednorazowe, i pamiętam, że nieźle sie na nim uśmiałam:)

Może zależy od nastawienia oglądającego.

Kiedyś oglądałam fragment i jakoś nie zachęcił mnie, toteż na tym fragmencie stanęło.
Dzisiaj obejrzałam w całości – bardzo dobra opowieść o przyjaźni i to tej bardziej prawdziwej aniżeli zazwyczaj oglądanej w kinie.
Powiedziałam, że jest to film, w którego klimat trzeba się wtopić aby został odpowiednio odebrany. Niepowtarzalny taniec dealera czy pokaz Kelly i Ogiera może równie dobrze odrzucać jak i bawić. Poza tym rozmowa fana Star Warsów i Władcy :) :) :)

Redox rechaa 9

Smucą mnie te komentarze. Nudny, długi, nużący… Obie części "Klerksów" należą do mojej czołówki ulubionych filmów i uważam je za jedne z najbardziej śmiesznych komedii jakie powstały. To co zrobił Smith, nazywany dzisiaj już reżyserem kultowym, było niemałym wyczynem. W jego obrazie nie występują żadne gwiazdy, a mimo tego niejedna dzisiejsza produkcja mogłaby mu pozazdrościć ducha. I taka jeszcze mała ciekawostka. W latach dziewięćdziesiątych według różnych statystyk był najczęściej kradziony z wypożyczalni VHS w Stanach Zjednoczonych :) Sam byłbym do tego zdolny, jeżeli nie miałbym kopii w domu :)

Jeszcze dopowiem, że wczoraj, a właściwie dzisiaj oglądałem po raz n-ty film Smitha i nie mogłem od niego oderwać oczu. Ba! Nawet niektóre fragmenty chciałem przewijać, bo były tak rewelacyjne! Dla mnie zawsze obraz ten będzie filmem niezwykłym, kultowym…

MagEllan rechaa 9

> Anita_Nowakowska o 2007-11-08 01:45 napisał:
>czy pokaz Kelly i Ogiera
> może równie dobrze odrzucać jak i bawić.

ja przepraszam ale Kinky Kelly to Sprzedawcy 2 ;-)

MagEllan rechaa 9

Redox: nie do konca moge sie z toba zgodzic co to Clerks 2.

Natomiast Clerks to film ktorego budzet byl wrecz amatorski zagrany idealnie do tego poprzez ciety jezyk przekazuje wazne rzeczy mowi o przyjazni, milosci, rozterkach, glupocie… jest tu wszystko.

Film ten widzialem chyba z 5 razy pierwszy raz w kinie gdzie na sali bylo 6 osob :)

Ponadto cenie Smitha jako rezysera to ze ze nie wszystkie obrazy mi sie jednakowo podobaja to inna sprawa.

Co do clerksow 2 to dla mnie odcinanie kuponow w ktorym wulgarnosc wyprzedzila tresc w jedynce byl duzy balans miedzy jednym a drugim.

9/10

pozdrawiam

Trophy rechaa 9

> MagEllan o 2010-03-21 22:13 napisał:
>
> Co do clerksow 2 to dla mnie odcinanie kuponow w ktorym wulgarnosc wyprzedzila
> tresc

Clerks 2 nie jest wcale nie takie złe. Także ma wiele genialnych dialogów. Obejrzałam najpierw dwójkę a potem jedynkę, ale uważam że pierwsza część jest znacznie lepsza. Dwójka jako dopełnienie historii sprawdza się idealnie.

ZSGifMan 6

Kiedyś już chyba widziałem…                                                                  
Długi, nudnawy momentami, innymi ciekawy, średnio śmieszny, lecz na pewno wyjątkowy, bo inny niż inne dotychczas robione. Wyjątkowość zawsze w cenie.

Więcej informacji

Proszę czekać…