Robert Langdon, wykładowca na Harvardzie, znawca symboli, zostaje pilnie wezwany do położonego koło Genewy centrum badań jądrowych. Jego zadaniem jest zidentyfikowanie zagadkowego wzoru wypalonego na ciele zamordowanego fizyka. Langdon ze zdumieniem stwierdza, że jest to symbol tajemnego bractwa iluminatów - potężnej, aczkolwiek nieistniejącej od 400 lat organizacji...

Kolejna (nie)wykorzystana okazja do zarobienia milionów 4

Wykorzystana, ponieważ jak zwykle ekranizacje bestsellerów literatury cieszą się ogromną popularnością, chociażby dlatego, że każdy kto przeczytał książkę, chce się przekonać jak zostanie przedstawiona na dużym ekranie. Jednak Anioły i demony nie mają czym się chwalić. Niewykorzystana, bo jak każdy taki hit ma ogromny potencjał, który można wykorzystać i zbić krocie, a w tym wypadku już po pierwszym weekendzie widać, że nie będzie to najbardziej kasowy film 2009 r.

Anioły i demony (2009) - Tom Hanks, Ayelet Zurer, Thure Lindhardt, Howard Mungo, Armin Mueller-Stahl, Rance Howard

Po lekturze książki każdy fan "Aniołów..." z niecierpliwością wyczekiwał "godziny zero". Przyznaję, że sam jestem fanem Browna, więc także na nią czekałem. Pierwsze, co mnie uderzyło, to całkowite pomieszanie faktów. O ile można było się przygotować wcześniej na "lekkie zmiany" w faktach, to takiej ilości się nie spodziewałem. Pierwsze sceny w CERN-ie, gdzie przecież badania nad antymaterią były tajemnicą 2 osób (w filmie pracował nad nim niemal cały CERN) i informacja dla Langdona o Iluminatach dostarczona na basenie przez jednego z żołnierzy gwardii nie napawały optymizmem. Kolejne minuty mijały, a ja jedyny pozytyw jaki dostrzegłem to muzyka. Po trzydziestu minutach kilka osób zwyczajnie opuściło salę szepcząc do siebie słowa "kur... co to ma być?" itp. Bardzo brakowało mi też porwania Vittorii. Ten film był troszkę jak polska droga - wiadomo gdzie jechać, ale tyle w niej dziur, że podczas jazdy zamiast rozkoszować się, myślimy tylko o jednym - dojechać do końca.

Nie będę pisał o stosunku do kościoła itd., bo nie o to chodzi. Ta recenzja jest skierowana głównie do tych osób, które miały okazje zapoznać się z książką o tym samym tytule. Nawet z nastawieniem się na pewne braki w scenariuszu, które muszą się pojawić w ekranizacjach, brakowało tu dosłownie wszystkiego. W szczególności klimatu, który potrafi stworzyć Brown. Podczas oglądania ogarnia człowieka fala senności, a nie ekscytacji. Jedyny pozytyw to muzyka, która w połączeniu z obsadą (chodź i gra aktorów miała wiele do życzenia) daje jakieś marne pocieszenie czytelnikom. Tak więc, jeżeli czytaliście, a nie chcecie się denerwować - odpuście sobie... chociaż z 2 strony... zawsze warto zobaczyć dno, żeby można było je odróżnić od sufitu...

Anioły i demony (2009) - Tom Hanks, Ayelet Zurer, Thure Lindhardt, Ewan McGregor

Film przereklamowany, z ogromnymi brakami, dużym budżetem i znanymi nazwiskami. Typowy kicz nastawiony na szybki zysk - a nie pozostawienie dobrego wrażenia.

3 z 12 osób uznało tę recenzję za pomocną.
Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 51
Redox 4

4+/10 – Chyba każdy się tutaj ze mną zgodzi – druga część serii o dokonaniach profesorka Langdona prezentuje wyższą klasę aniżeli "Kod". Mamy tutaj już jakąś konsekwencje wydarzeń, jest pewna logika, choć może to trochę wyolbrzymienie i co najważniejsze zmieniono fryzurę Hanksa z jakiś loków, z którymi biegał w "Kodzie" na coś mniej rażącego w oczy :) Jednakże mi to wszystko nie wystarczyło. Nie doszukałem się tutaj także nic szokującego ani skandalizującego, za co Watykan miałby dostawać wypieków na twarzy.

Ron Howard spadł trochę w moich oczach po tak zdumiewająco dobrym zeszłorocznym obrazie "Frost/Nixon". Także dobrze wspominam "Apollo 13" czy "Piękny umysł"… Może facet powinien zająć się tym działem, filmami opartymi na faktach, jakimiś biografiami.

No teraz tylko czekam na część trzecią. Mam nadzieję, że wgryzą się Rydzykowi do tyłka…

Beti3000 5

najwyzej 5/10 – Szczerze mowiac, spodziewalam sie wiecej… najgorsze jest chyba zakonczenie… do przewidzenia i mocno przerysowane.

juskowiak 4

Iluminaci i bomba – Zastanawiam się jaki poziom intelektu reprezentuje przecietny czytelnik tych bzdur. Musi być chyba idiotą, bez obrazy. w calej fabule brakuje tylko Ufo wylatujacego z Placu Świetego Piotra. Pasowaloby do ksiedzaa, ktory katapultuje sie ze smiglowca.
Juz nawet Kościół chyba nie propterstowal przed ta premiera, bo fabula jest jeszcze bardziej idotyczna. Mnie jako katolika tez jakos nie elektryzuje, nie bulwesruje. Lapalem sie za glowę w czasie ogladania, bo nie pojete dla mnie jak na takiej powiesci mozna zrobic taka slawe i miliony.

iluminaci, bomba, troche zagadek, superinteligentny profesor z przecietnej urody pomocnica, piekny rzym, troche poscigow i strzelanin, nieco muzyki koscielnej, duza eksplozja… i miliony w kieszeni tworcow.
ten film nie trzyma w napieciu, to jest najgorsze.

Szkoda Hanksa do takich produkcji. Kiedys byl moim ulubiencem.

najwieksza zagadka dla mnie jest obecnosc stacji tvn w tym filmie :)

3/10.

nie myl książki z filmem. książka była świetna.

juskowiak juskowiak 4

Ok, racja.
Ksiązki nie czytalem, ale nie wierze, zeby sie mogla mocno roznic fabula i przede wszystkim poziomem i absurdalnoscia od ekranizacji….

justangel juskowiak 4

> juskowiak o 2009-06-23 20:50 napisał:
> w calej fabule brakuje tylko Ufo
> wylatujacego z Placu Świetego Piotra. Pasowaloby do ksiedzaa, ktory katapultuje
> sie ze smiglowca.

To zdanie spodobało mi się najbardziej:)
Z resztą, w zdecydowanej większości tez się zgadzam

Juskowiak – wierz mi, ten film i książka nie mają ze sobą wiele wspólnego. To najgorszy film na podstawe książki w całej historii kinematografii. Swej złości dałem upust w recenzji tego filmu, bo książka naprawdę była świetna, dlatego czekałem z niecierpliwością na film.

Póki co, był to jeden jedyny film w moim życiu, z którego naprawdę miałem ochotę po prostu wyjść.

juskowiak juskowiak 4

My się często zgadzamy aniołku…

Papa28 4

Marność nad marnościami – Nigdy nie dojdę do tego, czemu mając gotowy scenariusz w postaci książki pisza własne głupoty. Pomyłka wielka

BSarna 4

Już nie trzeba – Już nie trzeba wybierać się do Rzymu, Anioły i Demony, zapewniają nam to doznanie. W filmie tym dostajemy nic innego jak wycieczkę po wiecznym mieście z pistoletem w ręku pod presją czasu. Poza tym w fabule jest kilka nieścisłości i alogicznie powiązanych wątków, że ma się wrażenie, że rozsadzą one ekran. Co z resztą ma miejsce przy pomocy antymaterii:) Film jest gorzej niż kiepski, nie ma klimatu, wyrazu. Choć nie jestem zwolennikiem i ortodoksem religijnym, to miałem poczucie, że w jakimś sensie ten film mnie obraża.

proffi BSarna 7

zgadzam sie z toba szmira szkoda kasy na kino 6/10

aluska BSarna 8

A ja nie żałuję, że wydałam na kino :D nie był aż taki zły ten film.

Więcej informacji

Proszę czekać…