Robert Schmadtke wraz ze swoją dziewczyną Betty oddają się praktykom wszelkiego typu nekrofilii. By przezywać coraz bardziej chore fantazje Robert, pracujący w agencji czyszczącej miejsca zbrodni, zabiera fragmenty ciał, a w końcu i całe zwłoki. Niestety za notoryczne spóźnienia Robert zostaje zwolniony, a dowiedziawszy się o tym Betty opuszcza go. Załamany mężczyzna popada w jeszcze większy obłęd i sam zaczyna zabijać, by na końcu popełnić samobójstwo dające mu wymarzony orgazm. Asmodeusz
ogladlem dla celow naukowych :D ale to chory film :D naprawde chyba tylko dla fanow takich sieczek i nekrofilow ;] takim osobom polecam. A jakie napisy koncowe a muzyka :D dialogi pierwsza klasa :D a to sepuko na koncu najlepsze :D ocena w ramach nauki 6/10 (napewno nie ogladne tego 2 raz… film w kategori o ogladania w celach naukowych… albo inaczej informacyjnych nie inaczej…)
> WielkiBialyKrolik o 2008-01-21 22:02:20 napisał:
>
> Ja bez napisów niestety oglądałam, niemieckiego nie znam co prawda, ale w
> sumie niewiele mówili :) Muzyka piękna, a co do końcowej sceny to zdaje
> się,że rozmiar nie ten, a tylko bohaterowi by się taki marzył ;]
Część druga jest bardziej obrzydliwsza i że tak powiem realniejsza:D czyli trupek rozkładający się i cała reszta hihi
> derik1984 o 2011-08-16 09:02 napisał:
> jak dla mnie film chory, ciekawe czy reżyser pokazał coś ze swojego życia, czy
> to poprostu fantazjowanie
To, że facet zrobił film o nekrofilach nie oznacza, że przemycił coś ze swojego życia – nie bądźmy śmieszni. Idąc tym tropem trzeba by sprawdzić co w domowych pieleszach porabiali Tarantino, Craven czy Carpenter… Buttgereit idiotą nie jest – to facet, który nie tylko filmy robi, ale także zajmuje się krytyką, więc podbudowę teoretyczną ma. Zaś co do filmu – trzeba wziąć poprawkę po pierwsze na czasy, kiedy stworzono ten film (ot, taki strzał w nos cenzury) a po drugie na dość ironiczny wydźwięk tego filmu. Owszem, temat trochę obrzydliwy, ale znów trzeba pochwalić reżysera, że z takiego tematu zrobił… czarny melodramat komediowy. Mamy trójkąt, mamy zdradę, próbę odbudowania przez bohatera swojej tożsamości i wreszcie ostateczne, ekstatyczne spełnienie egzystencjalno-seksualne. Trudno też nie uśmiechnąc się, widząc scenę miłosną (zaskakująco wysmakowaną, biorąc pod uwagę skład trójkąta) a potem także znakomite sceny snu, kiedy bohater lata po łące z jakimś kawałkiem kręgosłupa…
Do tego filmu zdecydowanie trzeba podejść z dystansem. Jak dla mnie 7/10 – lubie ten film, choć w moim rankingu "Schramm" stoi zdecydowanie wyżej.
:D – "Nekromantik" jest jednym z nielicznych filmów, który prawie na całym świecie uzyskał status "banned from public display" a więc jest to poniekąd perełka w kolekcji miłośników filmów gore. Fabuła tego krótkiego – bo ok.75 minutowego – filmu nie odgrywa tu wielkiego znaczenia jednak całość zapewne większości z Was pozostanie w pamięci przez dłuższy okres – o ile oczywiście dotrwacie do końca…
Pozostałe
Pozycja, z którą waro się zapoznać ale – raczej dla fanów horrorów. Ja filmem excytować się nie będę, bo nie o to w nim moim zdaniem chodzi. Film obejrzany z ciekawości i dla celów informacyjnych. Wiele osób twierdzi, że film jest mocny i że to jeden z bardziej hc, hm, jak już kiedyś pisałam, chyba dochodzi się w pewnym momencie do tego, że tylko prawdziwe filmy, zdjęcia itd. budzą mocniejsze wrażenia, hm, czy to chore? Ludzki umysł do wielu rzeczy potrafi się przyzwyczaić, czy osiągnęłam już ten etam znieczulicy? Nie, i myślę, że dobrze. Co do zachowań ludzi przedstawionych w filmie, to wszystko jest możliwe, dewiacje, choroby psychiczne itd.