Russ Duritz (Willis) jest cenionym specjalistą od "kreowania wizerunku publicznego". Czy odniósł sukces? Czy jest szczęśliwy? Wiedzie niesłychanie puste życie zapominając o marzeniach i chłopcu, którym kiedyś był. Pewnego dnia jednak spotyka na swej drodze ośmioletniego Rusty'ego (Breslin), w którym odnajduje samego… zobacz więcej
Russ Duritz (Willis) jest cenionym specjalistą od "kreowania wizerunku publicznego". Czy odniósł sukces? Czy jest szczęśliwy? Wiedzie niesłychanie puste życie zapominając o marzeniach i chłopcu, którym kiedyś był. Pewnego dnia jednak spotyka na swej drodze ośmioletniego Rusty'ego (Breslin), w którym odnajduje samego siebie z dzieciństwa. Początkowo Russ myśli, że ma halucynacje i stara się pozbyć natręta. Rusty nic sobie z tego nie robi, nie rozumie czemu Russ zapomniał o dziecięcych marzeniach, nie ma żony, ani nawet psa. Otwarcie traktuje go jako życiowego nieudacznika i wstydzi się, że wyrósł na kogoś takiego jak on. Minie sporo czasu zanim oboje - Russ i Rusty - zrozumieją, że mogą się od siebie wiele nauczyć, a wszystko jeszcze przed nimi. Anonimowy
Taka bajeczka dla grzecznych naiwniaków. Ciepła, pozytywna, ale niemająca zbyt wiele wspólnego z rzeczywistością. Upraszczająca mnóstwo rzeczy, nieprzystająca do prawdziwego życia. przeczytaj recenzję
Możliwe spoilery Stopklatka o filmie — Russel Duritz - 39 letni pracownik agencji reklamowej (Bruce Willis) prowadzi życie, którego niejeden mógłby mu pozazdrościć. Jest człowiekiem poważanym, wzbudzającym respekt i szacunek, ma przepiękny dom i zarabia mnóstwo pieniędzy. Niestety jest sam. Nie ma żony, nie ma dzieci. Nie ma nawet psa. Jego życie wywraca się do góry nogami kiedy w magiczny sposób... zobacz więcej
Familijna słabość w wykonaniu Bruce o wiele lepszy jest w sensacjach i komediach
5/10 – Coś podobnego do "About a Boy", ale mniej przejrzysty i optymistyczny. Cała akcja toczy się tu na granicy komedii i dramatu, ale żaden z gatunków nie jest wyszczególniony. Trochę oderwany od fabuły ten powrót do przeszłości, bodajże do lat 60., ale z drugiej strony to bez tego nie byłoby sensownego rozwinięcia i zakończenia na nie najgorszym poziomie. Willis zagrał standardowo, to znaczy odstrzelił parę swoich minek, przymrużył oko jak w "Szklanej Pułapce" czy zrobił zastraszoną buźkę jak w "Szóstym zmyśle". Nie moża powiedzieć, że jestem w jakimś stopniu rozczarowany, bo na wielkie kino przecież nie liczyłem (Polsatowy "Megahit"!). Na pięć gwiazdek spokojnie wystarczy…
Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji
o filmie.
Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu:
Pozostałe
Proszę czekać…
Komedia fajna ciekawa no i jest humorek a grubasek bardzo fajna postać