Russ Duritz (Willis) jest cenionym specjalistą od "kreowania wizerunku publicznego". Czy odniósł sukces? Czy jest szczęśliwy? Wiedzie niesłychanie puste życie zapominając o marzeniach i chłopcu, którym kiedyś był. Pewnego dnia jednak spotyka na swej drodze ośmioletniego Rusty'ego (Breslin), w którym odnajduje samego siebie z dzieciństwa. Początkowo Russ myśli, że ma halucynacje i stara się pozbyć natręta. Rusty nic sobie z tego nie robi, nie rozumie czemu Russ zapomniał o dziecięcych marzeniach, nie ma żony, ani nawet psa. Otwarcie traktuje go jako życiowego nieudacznika i wstydzi się, że wyrósł na kogoś takiego jak on. Minie sporo czasu zanim oboje - Russ i Rusty - zrozumieją, że mogą się od siebie wiele nauczyć, a wszystko jeszcze przed nimi. Anonimowy
5/10 – Coś podobnego do "About a Boy", ale mniej przejrzysty i optymistyczny. Cała akcja toczy się tu na granicy komedii i dramatu, ale żaden z gatunków nie jest wyszczególniony. Trochę oderwany od fabuły ten powrót do przeszłości, bodajże do lat 60., ale z drugiej strony to bez tego nie byłoby sensownego rozwinięcia i zakończenia na nie najgorszym poziomie. Willis zagrał standardowo, to znaczy odstrzelił parę swoich minek, przymrużył oko jak w "Szklanej Pułapce" czy zrobił zastraszoną buźkę jak w "Szóstym zmyśle". Nie moża powiedzieć, że jestem w jakimś stopniu rozczarowany, bo na wielkie kino przecież nie liczyłem (Polsatowy "Megahit"!). Na pięć gwiazdek spokojnie wystarczy…
Pozostałe
Komedia fajna ciekawa no i jest humorek a grubasek bardzo fajna postać