Z trzech bohaterów jeden jest Polakiem (Karol Borowiecki: Daniel Olbrychski), drugi Niemcem (Max Baum: Andrzej Seweryn), trzeci Żydem (Moryc Welt: Wojciech Pszoniak). Te różnice pochodzenia nie dzielą ich. Razem zakładają fabrykę, łączy ich wspólny interes, wspólne poczucie, że należą do grupy Lodzermenschów. Ten szczególny konglomerat polsko-niemiecko-żydowski ówczesnej Łodzi jest ogromnie interesujący, uderza barwnością, różnorodnością obyczajową, rozmaitością typów i postaw. Ale myślę, że na ekranie - tu bardzo liczyłem na aktorów - zarysują się przede wszystkim wspaniałe, bogate charaktery... opis dystrybutora
@Chemas Obejrzałem wersję 4-odcinkową i dopiero dzięki niej pokochałem "Ziemię obiecaną". Wersja reżyserska wycisnęła cały miąższ z historii powstania Łodzi oraz przyjaźni Niemca Maksa, Żyda Moryca i Polaka Karola Borowieckiego, który jest bardziej hulaką, aniżeli człowiekiem który dba o swój interes życia, czyli założenie fabryk włókienniczych. Dopiero tam zauważyłem, że aktorzy, kostiumy, muzyka Wojciecha Kilara i scenografia stoją na galaktycznym poziomie. Strona techniczna dosłownie bez zarzutu. Polecam dosłownie każdemu zapoznać się z serialem (niestety, trudno dostępny), bo bardziej się skupia na wątkach i jest niespiesznym opus magnum Andrzeja Wajdy. Szkoda, że wersja serialowa nie jest równie znana i kochana przez Polaków, co "Czterej pancerni" czy "Alternatywy". Jeżeli komukolwiek się nie podobała, to po obejrzeniu serialu zmieni zdanie.
@dawidek98 no popatrz, a ja serialu chyba nie znam, koniecznie muszę dorwać i obejrzeć. Kocham ten film już w wersji "normalnej", to co się będzie działo,jak obejrzę wersję 4-odcinkową!
@Chemas Na YouTube chyba są wszystkie odcinki. A dwa dni po obejrzeniu ostatniego odcinka byłem na monodramie Andrzeja Seweryna. Dodatkowo – zrobiłem sobie z nim pamiątkowe zdjęcie i mam też jego autograf. Bardzo sympatyczny, kulturalny, a zarazem obyty człowiek. Takich ludzi jak on, jest już coraz mniej na tym świecie!
Z Andrzeja Wajdy bardziej podobały mi się Kanał, Człowiek z Marmuru czy z Żelaza. Ale i w tym filmie dostrzegłem pozytywy, którymi są: wyśmienite aktorstwo, genialna muzyka czy ukazanie XIX-wiecznej Łodzi. Tylko, co z tego skoro film jest nudny przez cały czas. Nic się nie dzieje – tylko bohaterowie gadają i gadają. Nawet ukazanie budowy fabryk przemysłu włókienniczego został ukazany jak na mój gust fatalnie. Trudno ten film nazwać sknoconym. Cieszę się, że nie dostał Oscara ten film, bo dużo wyżej sobie cenię Romana Polańskiego jako reżysera.
@dawidek98 ja też najwyżej z polskich reżyserów cenię sobie Polańskiego, jednak jestem mocno zdziwiony tak słabej oceny dla Ziemi Obiecanej. Fakt faktem, że Wajda bazował na jednej z najlepszych próz na świecie, no ale przecież genialne aktorstwo, genialna scenografia, genialna muzyka, niesamowite zdjęcia. Ten film powinien był dostać oskara.
Pozostałe
Właśnie sobie odświeżam to dzieło przez wielkie D. Zdecydowanie najlepszy film Wajdy, dopracowany pod każdym względem do perfekcji. To, że ten film nie dostał Oskara, to zbrodnia. Scena, gdy Borowiecki przysięga na święty obraz Matki Boskiej jest jedną z najlepszych w polskiej kinematografii.