Pewnego dnia jeden z uczniów małego amerykańskiego liceum znajduje na boisku szkolnym dziwną larwę. Nie wiedząc co to jest pokazuje ją nauczycielowi biologii. Ten jednak również nie wie co to za gatunek. Kilka dni później chłopak zaczyna dostrzegać dziwne zachowanie niektórych nauczycieli i uczniów. Co gorsza z dnia na dzień, tych osób jest więcej. Próbując dociec co się dzieje, Casey (Elijah Wood) wraz z grupką przyjaciół odkrywają, że ich miasto powoli opanowują obcy. Teraz trzeba ich powstrzymać, ale nie wiadomo komu można zaufać. Asmodeusz
Bronia na kosmitow w tym fime sa narkotyki to ich zabija niby ich wysusza, natomiast jak czlowiek zdrowy jest nacpany to kosmici tak i tak chca przejac jego cialo wtedy sie nic nie dziej kiedys mi sie podobal za dziecka teraz takie niedoiagniecia sa bardzo irytujace w dodatku pan Frodo.
Robert Rodriguez moim zdaniem kręcił lepsze filmy. Ale i ten też jest godny uwagi – bardzo podobała mi się gra aktorska Elijaha Wooda, Roberta Patricka czy Salmy Hayek. Fajny był mecz, którego podkładem muzycznym była unowocześniona wersja wiadomej piosenki zespołu Pink Floyd. Nauczyciele, a później sami uczniowie dziwnie się zachowują po przemienieniu się w rybki akwariowe, jak tylko jeden z nich tknął rybę w wodzie to natychmiast rozpętało się piekło, którego apogeum miało miejsce późną nocą. Ale fabuła za to strasznie przewidywalna, przez co nie mogę ocenić filmu wyżej. Pierwsze randki, wyznania miłosne, porażki i sukcesy – zwyczajne życie nastolatków zostaje brutalnie przerwane za sprawą ataku kosmitów na szkołę Herrington i pobliską miejscowość w której oni (czyli ludzie) mieszkają. Jak ktoś jest fanem science-fiction to serdecznie polecam. Natomiast muszę pochwalić twórców za oryginalne rzeczy, takie jak nerwową bieganinę uciętych paluszków czy wyjątkowo ruchliwą głowę Famke Janssen. 7/10
Pozostałe
+1 za mecz w rytm "Another brick in the wall" // Średniak z niezłą obsadą, klimatem i efektami.