Intelektualistka Janey, jest bardzo utalentowaną malarką, lecz jest lekceważona przez rówieśników z powodu swojego wyglądu. Jake Wyler, obiekt westchnień wszystkich dziewczyn ze szkoły i gwiazda drużyny piłkarskiej postanawia zakpić sobie z dziewczyny i zakłada się z kumplami, że zrobi z niej królową balu maturalnego. W tym samym czasie brat Janey, Mitch, wraz z kolegami postanawiają sobie, że przeżyją pierwsze erotyczne wtajemniczenie tuż przed skończeniem pierwszej klasy. Nie mają na to dużo czasu. Film jest parodią takich filmów jak: Cała ona, American Pie, czyli sprawa dowcipna, Zakochana złośnica, Szkoła uwodzenia, Dziewczyny z drużyny oraz American Beauty. Timothy
Fajnyy! – Film smieszny i fajny ale troche nudny , polepszyli troche film pt ’Cala ona ’ wiec 8/10 ;)
Kosol – Wypas!!!!!!!!!!!!!!, ten filmn jest przegięty na każdym kroku jest faza i to konkretna, masakra co oni tam wymyslili, słowo komedia pasuje tu w 100 procentach, łach jest cały czas. Polecam watro obejrzeć!!!!!!!!!!
Kolejna głupia parodia. Jeżeli chce ktoś chociaż trochę się pośmiać to radze przedtem obejrzeć: "Cała ona", "Szkoła uwodzenia", "American Pie", "Zakochana złośnica", "American Beauty" czy "Ostra jazda". Jest jeszcze więcej parodii, ale one i tak już są nieistotne :] Moja ocena 6/6. Oczywiście żartuje.
> Trophy o 2006-12-31 13:59 napisał:
> Kolejna głupia parodia. Jeżeli chce ktoś chociaż trochę się pośmiać to radze
> przedtem obejrzeć: "Cała ona", "Szkoła uwodzenia", "American Pie", "Zakochana
> złośnica", "American Beauty" czy "Ostra jazda". Jest jeszcze więcej parodii, ale
> one i tak już są nieistotne :] Moja ocena 6/6. Oczywiście żartuje:P
Jeszcze brakuje "Klubu winowajców", ale akurat ten film bardzo słabiutko sparodiowano. Już lepiej twórcy "Scrubs" poradzili sobie w jednym z odcinków do nawiązania do tego komediodramatu.
Nie pamiętam numeru sezonu (coś koło 3-5) ani odcinka. W epizodzie dr Cox i część reszty personelu miała odbyć nakazem Kelso jakieś szkolenie. Motyw "Breakfast Club" pojawił się kiedy Ted sprzeciwił się Kelso, wychodząc z tej klasy, z podniesioną ręką (co było oczywistym nawiązaniem do sceny kończącej film Hugesa). Nie pamiętam czy nie rozbrzmiewał jeszcze ten sam kawałek muzyczny co w filmie.
10/10 – No więc cóż… oglądałem ten film troche "dziabnięty"… a wiadomo jak działa poczucie humoru na taki film… moim zdaniem extraaaaa… polecam to poczucia humoru jakie jest zauważalne w tym filmie… świetne teksty w filmie… polecam…
Pozostałe
5.5/10 komedia nie dla kretynów, a grają w niej sami kretyni. xD Parę śmiesznych momentów zawiera, ale do wiecznego studenta czy american pie to startu nie ma.