Syn Sama miał się stać najbardziej znanym mordercą w historii Nowego Jorku. Strzelając do kobiet i zakochanych par w samochodach, tajemniczy zabójca sterroryzował metropolię do tego stopnia, że młode kobiety ścinały i farbowały sobie włosy, by nie stać się kolejną ofiarą. W listach do policji i prasy Syn Sama twierdził, że jego "praca" sprawia mu ogromną przyjemność i że został "zaprogramowany do zabijania". Zakrojone na wielką skalę śledztwo doprowadziło w końcu policję do Davida Berkowitza, samotnego młodzieńca, adoptowanego w chwili urodzenia, który utrzymywał, że do zabijania skłoniło go szczekanie psa sąsiada. Czy Syna Sama opanowały demony? Czy był chory psychicznie i brał odwet na całym świecie? A może urodził się jako seryjny morderca na tle seksualnym?
Ogólne
Czy wiesz, że?
Pozostałe
Proszę czekać…