Wspaniały, niepowtarzalny 10
Wolfgang Petersen tworzył kiedyś wspaniałe filmy. "Das Boot" może być tego dobrym przykładem. Niestety potem pojechał do Hollywood i za dużo dobrego z tego nie wyszło. Jednak jest taki jeden film, który na stałe wpisał się w kanon fantastyki i o dziwo jest to jeden z pierwszych tak udanych hollywoodzkich filmów Petersena.
![](/assets/empty-2c4aa66e5ad9026a469eaf3dca27abb3e7c7f3f7baeb7fa68b6d64e8223d9edc.gif)
"Niekończąca się opowieść" jak wszyscy wiemy, oparta została o powieść niemieckiego pisarza fantasy Michaela Endego. Oczywiście Wolfgang Petersen strasznie skrócił całą opowieść, czym skutecznie naraził się pisarzowi, który następnie w złości zakazał emitowania swego nazwiska w czołówce.
Skupmy się jednak na samym filmie. Część pierwsza filmu to w zasadzie pierwsza połowa książki. Dość dziwny zabieg popełnił Petersen, ponieważ z powodzeniem mógł nakręcić to jako całość. Zrobił jednak inaczej. Czy wyszło to filmowi na złe? Na całe szczęście nie. Powstał obraz wspaniały, uniwersalny, z pięknym przesłaniem do wszystkich ludzi o tym, aby nie zapominać marzyć. Aby ten materialistyczny, pełen zła świat, nie zabił w nas tej cząstki dzieciństwa.
![](/assets/empty-2c4aa66e5ad9026a469eaf3dca27abb3e7c7f3f7baeb7fa68b6d64e8223d9edc.gif)
Gra młodych aktorów w filmie zachwyca, wypadli bardzo naturalnie. Efekty specjalne, mogą w obecnych czasach śmieszyć, ale jednak jest w nich jakiś magiczny urok. Szczególnie świetnie wypadł smok szczęścia, Falkor. Zajmijmy się teraz warstwą muzyczną filmu, która nie jest tu wcale bez znaczenia. Autorem ścieżki dźwiękowej jest niemiecki kompozytor muzyki filmowej Klaus Doldinger. Ścieżka jest połączeniem muzyki orkiestralnej i elektronicznej. Doldinger na potrzeby filmu stworzył fantastyczny "latający" temat, który doskonale, sprawdza się w filmie podczas scen lotu Falkora i Bastiana. Wspomniany utwór doskonale sprawdza się na albumie, wystarczy tylko wtedy zamknąć oczy i można dosłownie odfrunąć daleko stąd. Muzyka jest doskonała, idealnie buduje baśniowy klimat filmu. Nie pozostaje mi już nic innego, jak tylko polecić ten wspaniały film, któremu z czystym sumieniem wystawiam najwyższą ocenę.
Obejrzałam film po latach, w kinie, z córką. I byłam w szoku, że w tamtych latach można było stworzyć coś tak dobrego bez użycia efektów komputerowych. Wow, te wszystkie postacie, naprawdę świetna sprawa. Na mały minus ujęcia fruwania (widać, że nałożone), trochę montaż nie do końca idealny, no i muzyka zbyt toporna, ale całość naprawdę warta obejrzenia.