W roku 1948, w Norymberdze, odbywały się procesy na zbrodniarzach wojennych. Amerykański sędzia, Dan Haywood, przyjeżdża prowadzić proces czterech niemieckich prawników, którzy są oskarżeni o współudział w nazistowskich zbrodniach. Okazuje się, że nie chodzi tylko o ukaranie winnych, ale jest to bardziej złożona… zobacz więcej
W roku 1948, w Norymberdze, odbywały się procesy na zbrodniarzach wojennych. Amerykański sędzia, Dan Haywood, przyjeżdża prowadzić proces czterech niemieckich prawników, którzy są oskarżeni o współudział w nazistowskich zbrodniach. Okazuje się, że nie chodzi tylko o ukaranie winnych, ale jest to bardziej złożona polityczna gra. Nic bowiem nie jest do końca czarne, albo białe. majron
Marlon Brando chciał zagrać Hansa Rolfe'a. zobacz więcej
Rewelacyjne dzieło, po prostu nieziemskie nakreślenie postaci i ich odegranie przez aktorów, wszystko to w niesamowicie ważnym kontekście historycznym, polecam
Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji
o filmie.
Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu:
Pozostałe
Proszę czekać…
Najlepszy film sądowy, jaki kiedykolwiek został stworzony. Zacznę może od gry aktorów: wszyscy odegrali role z niesamowitym pietyzmem – wystarczy wspomnieć o niewątpliwych sławach, takich jak Montgomery Clift, Spencer Tracy, Marlene Dietrich lub chociażby Burt Lancaster. Tematyka tego filmu pokazuje, jak bardzo rozdrapywane rany wojenne bolą jeszcze bardziej niż dotychczas, w latach 1939-1945. Muzyka idealnie oddaje obraz całej sytuacji. Kadry i zdjęcia wykonano najbardziej należycie. Zakończenie powoduje, że zaczynamy się zastanawiać – czy w nas siedzą własne potwory i czy my jesteśmy w stanie przeciwstawić się złu i zlikwidować go na wieki. Obozy koncentracyjne ukazane w fragmentach udowadniają, że ludzi traktowano jak wielkie bydło i jak debila, który uwierzy we wszystko, co mu się tylko powie. Wyśmienity film, którego nigdy nie zapomnę. No i w przeciwieństwie do "12 gniewnych ludzi" nie domyślałem się wcale finału rozprawy, co jest jak najbardziej na plus.