Dyktator Adenoid Hynkel próbuje rozszerzyć swoje imperium, podczas gdy biedny żydowski fryzjer próbuje uniknąć prześladowań ze strony reżimu Hynkla.
Pełna paradoksów i niezwykle odważna komedia, w której Charles Chaplin postanowił zabawić się swoim scenicznym wizerunkiem, by przestrzec świat przed skutkami totalitaryzmu. Tym razem niezdarny Charlie Włóczęga jako żydowski fryzjer okaże się łudząco podobny do pewnego charyzmatycznego dyktatora, który jest tak wszechmocny, że ze strachu przed samym sobą musi trzymać się zasłony. Choć fryzjer i dyktator są kompletnie identyczni, tylko jeden z nich może stracić życie za to, że jest Żydem i brunetem. Jednak seria przypadków i pomyłek sprawi, że pewnego dnia role się odwrócą... opis dystrybutora
Zdjęcia do filmu trwały od 9 września 1939 roku do 2 października 1940 roku. zobacz więcej
No aż głupio źle pisać po takim komentarzu i o takim filmie, ale jakoś do mnie nie przemówił. Może to i kanon kina, może wielkie dzieło – ale ja osobiście ubawiłem się lepiej na innych komediach.
Mimo to film jako komentarz tamtych czasów i satyra wypada na medal. Ode mnie ma takie słabe 8/10 (i to trochę przez szacunek :) )
Niesamowicie się ubawiłem, Adolf Hitler został zjechany. Na wieki dziękuję Charliemu Chaplinowi – jesteś bezsprzecznie ikoną kina.
polecam – Właściwie to polecam wszystkie filmy Charlesa Chaplina:)
Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji
o filmie.
Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu:
Pozostałe
Proszę czekać…
Wielki film – Nie będę oryginalny – najlepszy film Chaplina i możliwie najlepsza komedia jaką widziałem. Charles sprytnie łączy elementy komediowe z poruszającymi sekwencjami ukazującymi surowe życie w getcie. Sceny, kiedy zaślepiony władzą Hynkel tańczy z wielkim globusem czy toczy dziecinną walkę z Napalonim, coraz wyżej podnosząc fotel u fryzjera to prawdziwy majestrzyk, które już dawno weszły do kanonu klasyki kina. Arcydzieło satyry, zrodzonej z prawdziwej pasji genialnego reżysera. A przemowa końcowa, podobnie wymyślona przez Charliego "od tak" powala na kolana.
Innej oceny jak 10/10 nie widzę..