Ojciec Chrzestny to szczery, brutalny i poruszający portret sycylijskiej rodziny, która desperacko stara się zachować swoje wpływy w pełnej korupcji, oszustw i zdrady powojennej Ameryce. Coppola rozpoczyna swą legendarną trylogię, po mistrzowsku balansując, ukazując zarówno prywatne życie rodziny Corleone, jak i ciemne interesy, w jakie jest zaangażowana. Oparty na bestsellerowej powieści Mario Puzo, znakomity film z wielkimi kreacjami Ala Pacino, Jamesa Caana i Roberta Duvalla.
Zapraszam na bloga z moją filmową skrobaniną: https://agrumpyoldcritic.blogspot.com/

Świetne kino gangsterskie, ale miejsce w „Top 10 najlepszych filmów” na portalach filmowych to moim skromnym zdaniem gruba przesada. 9

1:0 dla Scorsese.

Ojciec chrzestny (1972) - Al Pacino (I), Simonetta Stefanelli, Franco Citti

Świetne kino gangsterskie, ale miejsce w „Top 10 najlepszych filmów” na portalach filmowych to moim skromnym zdaniem gruba przesada. Przeszkadza trochę rwana narracja i – jak przypuszczam – skróty, które zostały poczynione wobec książkowego pierwowzoru. Poszczególne „rozdziały” są oderwane od siebie i nie za bardzo chcą się zejść w jedną całość, mimo że przez film przewija się niby jeden główny wątek.

Weźmy na przykład scenę w Las Vegas i poprzedzającą ją scenę gangsterskiej narady – jest ona oczywiście ważna z punktu widzenia rozwoju postaci Michaela Corleone, ale o co chodziło z tymi „przenosinami” do Las Vegas? Dlaczego niby w Nowym Jorku zaczynał im się palić grunt pod nogami? Przecież dwie sceny wcześniej został zawarty pokój z resztą gangów. Tego wszystkiego się nie dowiadujemy. I proszę mi tutaj nie zamieszczać odpowiedzi na powyższe retoryczne pytania, bo ja tylko opisuję moje uczucia, które towarzyszyły mi podczas seansu. A wrażenie miałem takie, jakbym oglądał pokaz slajdów. Pięknych slajdów, będących dziełem genialnego fotografa, jednak oderwanych od siebie i nie układających się w spójną historię.

Ojciec chrzestny (1972) - Richard S. Castellano, Al Pacino (I)

Moim zdaniem chociażby Goodfellas jest dużo lepszym filmem. A porównania są jak najbardziej uzasadnione, bo oba obrazy są w sumie bardzo podobne. Ojcu chrzestnemu nikt oczywiście nie zabierze miejsca w panteonie kamieni milowych kinematografii, przede wszystkim z uwagi na absolutnie nowatorskie jak na tamte czasy, przyciemnione, klimatyczne zdjęcia, ale również pełnokrwiste postaci świetnie wykreowane przez genialnych aktorów czy wreszcie niesamowity przewodni motyw muzyczny Nino Roty. Ale najlepszy film w ogóle? Ze scenariuszem tak dalekim od ideału? Proszę was…

Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 81
Chemas 10

No i znowu wczoraj natrafiłem na ten film w telewizorni, przez co zawaliłem część nocki :) Nie mogłem jednak odpuścić. Co ja tu będę pisał, arcydzieło i tyle. Dodać muszę, że za każdym razem jak ten początek WIELKIEJ trylogii oglądam, to mam inne spojrzenie i wrażenia. I to jest właśnie wielkość tego filmu!
Mam zakupioną swego czasu na wyprzedaży w bibliotece książkę Mario Puzo i wstyd, do tej pory nie czytałem, a muszę i chyba się od dzisiaj wezmę za nią! Wiem, że jest wiele zmian i chyba sam Puzo ostro się z samym filmem nie zgadzał.

P.S. Wczoraj w trakcie filmu zachciało mi się jak najszybciej zrobić spagetti :)

dawidek98 10

Arcydzieło. Genialny film – podobnie jak jego kontynuacja. Nigdy nie przestanę się zachwycać rodziną Corleone, wątkami, muzyką, montażem i aktorstwem Marlona Brando i Ala Pacino. Dla mnie absolutna świętość i najlepszy film lat 70-tych. Stawiam go za wzór kina gangsterskiego. Co by o nim nie mówić, to to będzie za mało.

Chemas dawidek98 10

@dawidek98 tak jak piszesz, absolutnie genialne! I zawsze podkreślam, że dla mnie genialna jest cała trylogia, niektórzy psy na trójce wieszają, a dla mnie to idealne podsumowanie tego tryptyku. Tak po prostu miało być. Chwała Coppoli. Tak jak piszesz, tu jest wszystko idealne, role dobrane z masakryczną precyzją. Wszystkie!
Dodam jeszcze, że pół roku temu zakupiłem za trzy złote (sic!) w mojej miejskiej bibliotece, książkę Mario Puzo, przeczytałem i można się zdziwić. :)

dawidek98 Chemas 10

@Chemas W tym roku z okazji 50 rocznicy premiery tego monumentalnego arcydzieła światowej kinematografii wszechczasów puszczam sobie dosłownie co miesiąc to dzieło sztuki. W grudniu będę miał w swoim życiu obejrzany film 20 raz.

Poduszkapuch

Klasyka – mój ulubiony film jak i cała trylogia. Nie ma się do czego doczepić, choć niektórzy zarzucają, że jest "nudny".

Sebioslaw 10

Absolutny majstersztyk! Mogę oglądać w kółko i zawsze przeżywam na nowo całą tą opowieść. Dodam, że książka Mario Puzo, jest jedną z moich ulubionych.

pajki_filmaniak 10

muzyka klimat po prostu majstersztyk

Więcej informacji

Proszę czekać…