Dwa rozbite radiowozy policyjne, zniszczenie mienia przez podpalenie za pomocą ładunku wybuchowego, kradzież samochodu. Nieźle, jak na jedną noc! Taki jest bilans osiemnastych urodzin Aleksa - głównego bohatera sensacyjnej komedii romantycznej "Fuks". Wesołym solenizantem zaczyna interesować się policja, zwłaszcza doświadczony inspektor, stosujący niekonwencjonalne metody śledcze. Potem w życiu 18-latka pojawia się piękna dziewczyna... opis dystrybutora
Filary. W zasadzie na trójce Gajos, Stuhr, Ferency opiera się cały film, bardzo dobre kreacje – Gajosa jako nieco niemrawego policjanta, Ferencego jako groźnego gangstera (tu to w ogóle wow – jako młody widz bardziej przyzwyczaiłem się do Ferencego kamerdynera, a tu niespodzianka. Miał inne podobne role? Z takich "ostrych" kojarzę jeszcze tę z "Przesłuchania"), no i Stuhra w typowej dla siebie w tamtych latach roli no po prostu młodego. Świetna drugoplanowa rola Celińskiej – jak widać, wystarczy na ekranie pokazać się chyba w sumie czterokrotnie, żeby zostać dobrze zapamiętanym. No i sztuczna gra Krukównej, ale akurat nie o grę chyba tam chodziło…:) Dobry, polski film, właściwy dla tej "epoki".
Pozostałe
Dobra komedia: 7/10 – Dobra komedia, głównie za sprawą gry Gajosa. Różni się od innych naszych filmów tego pokroju, które zwykle są przesiąknięte przekleństwami. Fuks taki nie jest.