Świt żywych trupów

Wyjątkowo udany zombie movie, myślałem ze mocno film się zestarzał, ale chodź wygląd zombie komediowy, to czuć grozę w niektórych scenach. Fajne te wstawki komediowe, jak np. gang motocyklistów ciastem rzuca w zombie xD

Jeżeli patrzeć na ten film jak na głupiutką komedię to będzie okej, bo to w żadnym wypadku nawet nie stało koło horroru.

George RULEZ!!! – Znakomicie zrealizowany horror George A. Romero. Druga część jego sagi („Night of the Living Dead” – 1968, „Dawn of the Dead” – 1978, „Day of the Dead – 1985, “Land of the Dead” – 2005) o krwiożerczych zombie.

Film znacznie różni się od pospolitych obrazów o podobnej tematyce. Zrealizowany został bardzo starannie, według najlepszych wzorów kina akcji, z licznymi odwołaniami do filmowej klasyki. Sporo makabry, ale też i trochę humoru. Walka bohaterów o przetrwanie wciąga widza bez reszty. Jest to prawdziwe arcydzieło gatunku.

W filmie tym wyraźnie zaznaczyła się współpraca dwóch wielkich indywidualności kina horroru: Georgie A. Romero i Dario Argento. Włoski mistrz makabry był współproducentem, scenarzystą i inspiratorem znakomitej muzyki, którą wykonuje wylansowana w jego filmach grupa „The Goblins”. Efekty specjalne zrealizował Tom Savini, który pojawił się na ekranie w drobnym epizodzie, jako jeden z członków motocyklowej bandy.

Pozycja obowiazkowa – dla wszystkich fanow horrorow