Czasy epoki lodowcowej, Europa 20 tys. lat temu. Młody mężczyzna wspólnie ze współplemieńcami wyrusza na swoje pierwsze polowanie. Kiedy zostaje ranny, ci porzucają go, skazując na pewną śmierć. Przerażony i samotny stara się przetrwać w bezlitosnym świecie dzikiej puszczy. Z obawą próbuje okiełznać odrzuconego przez stado wilka. Z czasem zaczynają sobie ufać, co więcej, mogą na siebie liczyć, tworząc niezwykłą parę sprzymierzeńców. Wspólnie pokonują niezliczone niebezpieczeństwa i pułapki losu, próbując odnaleźć drogę do domu zanim nadejdzie śmiertelna zima. opis dystrybutora
Ależ bajka :)
SPOJLERY!
Prehistoryczna bajka i sam nie wiem co mnie bardziej irytuje: naiwność tej opowieści czy jej realizm. Coś takiego może i byłoby możliwe, lecz na pewno nie w takiej wersji jaka pokazuje ten film. Ale film to tylko film, a ten oglądało się nawet miło, jednak ciągle widza coś męczy podczas projekcji – to się nie miał prawa stać. Nie mówię tu już o przyjaźni z wilkiem i tym co dalej z tego wynikło, lecz o polowaniu na bizony, nastawianiu kości, kąpieli pod lodem itd. Za dużo tego na jednego małego młodziana, stary wyga zamarzł przed wigwamem, a on zasuwał dalej przed siebie niczym ratrak… Ale można oglądać, nie jest zły.
Pozostałe
Beznadziejny jest ten opis dystrybutora. Plemię nie skazuje młodego myśliwego na pewną śmierć. Po prostu myślą, że nie żyje i odchodzą, wracają do osady.
"Przerażony i samotny stara się przetrwać w bezlitosnym świecie dzikiej puszczy." Nie ma tam prawie puszczy, tylko pustkowia, prerie.
" Z obawą próbuje okiełznać odrzuconego przez stado wilka." To też nadinterpretacja. Stado nie odrzuciło wilka, tylko pozostawiło rannego. Myśliwy się nim opiekuje, opatruje rany, karmi i poi.