Małego Louisa Draxa prześladuje pech od samego początku jego istnienia, wszystko się zmienia w dniu jego 9tych urodzin 3
" Pechowe życie "
Alexandre Aja to młody twórca tworzący głównie kino grozy: Blady strach, Lustra, Rogi tym razem wyreżyserował thriller, który nie wciąga i po obejrzeniu pozostawia gorzki posmak niewykorzystanego potencjału historii.
Film 9 życie Louisa Draxa przedstawia nam niezwykłego chłopca o imieniu Louis Drax, jego wyjątkowość polega na nieustannie towarzyszącym mu niewytłumaczalnym jak dotąd pechu. Chłopiec wiele razy ocierał się o śmierć: rażony prądem, duszony, gryziony przez owady między innymi- czuł się bardzo osamotniony i nierozumiany przez otoczenie. W końcu dochodzi do dziwnego wypadku, Louis zapada w śpiączkę, jego matka dostaje histerii, a ojciec znika bez śladu. Jego przypadkiem zajmuje się znany neurolog Allan Pascal ( Jamie Dornan ), który zaczyna zakochiwać się w matce chłopca (Sarah Gadon). W końcu matka Louisa zaczyna dostawać listy z pogróżkami, a wszyscy zastanawiają się kto jest ich nadawcą. Intryga jest tu grubymi nićmi szyta, można się domyślić przebiegu zdarzeń gdzieś tak od połowy filmu. Sama fabuła prawie w ogóle nie wciąga, mimo sporego potencjału opowieści, a postaci wydają się jakby wyjęte z tanich filmów obyczajowych. Nie ma w ogóle żadnej chemii między postacią doktora Pascala, a matką Louisa, głównie to zasługa Jamiego i Sary, którzy tylko ładnie wyglądają. Sam Louis grany przez Aiden Longworth nie jest na tyle ciekawie wykreowany aby mógł wzbudzić większe zainteresowanie w widzu. Scenariusz stworzony przez Max Minghella posiada wiele luk, jest źle skonstruowany, pisany jakby po łebkach, pozbawia jakiejkolwiek głębi kluczowych postaci. Jedynym plusem filmu są malownicze zdjęcia autorstwa Maxime Alexandre oraz urokliwa muzyka stworzona przez Patricka Watsona.
9 życie Louisa Draxa nie porusza, nie wzrusza, nawet nie dziwi. Zbyt banalny sposób przedstawienia filmu odbiera mu szansę dostania miana solidnego, grającego na nerwach i psychice thrillera. Przez ten zabieg opowieść szybko zapominamy, nie nawiązujemy więzi z bohaterami, jesteśmy znużeni kolejną historią mającą silić się na coś wyjątkowego. Coś co jest ładnie opakowane, ale w środku jest pozbawione inspirującej, ciekawej treści - tak można określić ten film.
Początek zwiastował film surrealistyczny, jednak szybko przeistoczył się w dość łatwy do rozgryzienia kryminał (może poza motywem listu)