Kedi to coś więcej niż urocza historia o kotkach i ich znaczeniu dla człowieka, a refleksja idąc dalej, po relacje człowiek - zwierzę, aż do antropocentryzmu i refleksji o samym Stambule. 8
Animal Studies to temat dalej jednak marginalizowany i większość historii w kinie o zwierzętach nie zasługuje na to określenie, bo jest po prostu albo nieudaną komedią albo specjalnie wykalkulowanym produktem cukierniczym. Z Kedi – sekretne życie kotów, jest inaczej. To film, który możemy potraktować jako rozczulającą podróż szlakami głównych bohaterów – kotów, ale to coś więcej niż „opowiem wam bajkę, jak kot palił fajkę”. Ten film jest testem z wrażliwości, lekcją empatii i pokory, a koty przyczyną do poważnej refleksji nie tylko o nich, ale i człowieku poprzez relację ze zwierzęciem oraz o samym Stambule, w którym się znajdujemy.
No właśnie Stambuł. Miejsce, w którym koty są uznawane nie jako bóstwa, ale niezbędni mieszkańcy do kształtu i tego, jak zbudowana jest ich kultura – w tempie zupełnie innego stylu życia, niż w krajach europejskich. Ludzie mają czas, a przede wszystkim chcą go znaleźć na karmienie tych zwierząt i nie robią tego tworząc z siebie superbohaterów, czy czekając na odznaczenia, a wiedzą jak ważna dla człowieka i jego duszy jest kontakt ze zwierzęciem. Są wdzięczni za ich obecność. Nawet jeżeli koty są niezależne i nie zawsze się odwdzięczają, to nie na czekaniu aż się odwdzięczysz polega przecież pomoc – mówi piekielnie czule i mądrze jeden z bohaterów filmów. Kolejne postaci bardzo poważnie opowiadają o bohaterach tej historii, nie ma tym ani grządki żartu, parodii, nikt ich nie bierze za szaleńców, którzy opowiadając o cechach charakteru danego kota i ich indywidualnej konstrukcji, uczłowieczając go. To jest clue animal studies – cechy charakteru i uczucia nie są zarezerwowane wyłącznie dla człowieka. Kedi to udowadnia i to w bardzo ciepłym, humanistycznym stylu – bo i o człowieku ten film zwierzęcy wiele mówi.
Kedi może odczytywać na kilku poziomach. Jako urozmaicony i fabularyzowany wzruszający film „przyrodniczy” o wielkiej roli zwierząt w człowieka. Możemy też pójść dalej, jak autorzy i stwierdzić, że na naturę człowieka i jego zachowania wpływają koty – to oda do zwierząt. To też przepiękny kolaż ludzkich charakterów – zróżnicowanego Stambułu. Tak bardzo dla nas europejczyka innego, wolniejszego, mocno refleksyjnego i uważający religię za ważny aspekt w życiu. Są trochę jak ich podopieczni – a właściwie przyjaciele – koty. Ze swoim odrębnym charakterem, nieznający słowa konsumpcjonizm i niedoczas – nie leniwi, ale wolniejsi i spokojniejsi, a przez to szczęśliwsi. Ten film to odpoczynek, ale nie lenistwo intelektualne, a relaks z filozofią. Ważny jest też sam wątek Stambułu, to wycieczka kulturoznawcza, ale nie taka turystyczna, chwilami gorzka smutna i zmianie tego miejsca, gdzie opowiadający martwią się o zieleń i koty. Nie cieszą się ze zmian, nowoczesności, są przywiązani do tradycji, to daje nam naprawdę inne spojrzenie na rzeczywistość dla widza.
Pamiętajcie, kiedy ktoś was następnym razem określi, że zachowujecie się, „jak zwierzę”, to podziękujcie. Może jeszcze nie wie, że to komplement. Kedi – sekretne życie kotów to prawdziwe panaceum na pośpiech, egoizm, codzienne nieuprzejmości i nieprzyjemności.
Takie sobie, liczyłem na jakieś zatrzęsienie faktów a dostajemy coś z miłości do kotów dla innych kociar, kociarzy. Zdecydowanie za długi, wygląda na zakłamany.