Tytani odnoszą wrażenie, że wszyscy najsłynniejsi superbohaterowie występują we własnych filmach. Znaczy: wszyscy oprócz Młodych Tytanów! Jednak lider grupy, Robin ma zamiar to zmienić. Chce być postrzegany jako gwiazda, a nie tylko postać drugoplanowa. Gdyby tylko udało im się zwrócić na siebie uwagę najbardziej rozchwytywanego reżysera w Hollywood... Pełni entuzjazmu i zwariowanych pomysłów Młodzi Tytani wyruszają do Tinsel Town w przekonaniu, że uda im się spełnić marzenia. Kiedy grupa trafia w ręce Super-Czarnego charakteru i jego maniackiego planu podbicia całego świata, sytuacja całkowicie wymyka się spod kontroli. Więzy przyjaźni i duch walki, łączące członków grupy zaczynają słabnąć, stawiając pod znakiem zapytania przyszłość Młodych Tytanów. opis dystrybutora
Niestety, nie tego się spodziewałam…
Brak lekkości, którą cechuje serial. Brak luzu. Twórcy chcieli za dużo, za śmiesznie, za bardzo. I nie wszystko zatrybiło jak powinno.
SPOILER ALERT
SPOILER ALERT
SPOILER ALERT
SPOILER ALERT
SPOILER ALERT
SPOILER ALERT
Brak "The Night Begins to Shine". Żarty miejscami niesmaczne. Fajne nawiązania do innych produkcji i superbohaterów (są nawet 4 żółwiki), boski Stan Lee :P Na duży plus scena po napisach (są dwie: pierwsza dająca nadzieję na powrót oryginalnej ekipy, druga śmieszkowata, ale tak krótka, że nie w kinie czekać, a szybko przewinąć napisy w domu).
Pozostałe
Zaskakująco dużo udanych gagów i żartów z dużym dystansem do uniwersum DC, a także komiksów w ogóle. Plus za cameo Stana Lee. 6/10