Film oparty na prawdziwych wydarzeniach. Podpułkownik Michael Strobl (Kevin Bacon) jako ochotnik zgłasza się do eskortowania ciała zabitego w Iraku starszego szeregowego Chance'a Phelpsa. Podczas długiej podróży oficer marines dowiaduje się, co dla Amerykanów znaczy poległy żołnierz. Beznickowy
Uznana marka – HBO produkuje ciekawe seriale oraz filmy. "Taking Chance" jest kolejnym tego przykładem. Film naprawdę szybko się ogląda, bo krótki, ale zarazem wciąga, mimo, że fabuła na to nie wskazuje. Nie ma tu strzelających żołnierzy, wybuchających budynków… Jest to kolejna próba ocenienia wojny w Iraku, tym razem bez naocznego pokazywania tej wojny. Film znacznie lepiej się prezentuje, niż "Stop-Loss", m.in. dzięki niezłemu Baconowi. 7/10
Ogólne
Czy wiesz, że?
Pozostałe
W Polsce takiej historii – nikt by nie zekranizowal. Przypominaja sie recenzje "Katynia". Ile tam bylo jadu, zlosliwosci i nieslusznek krytyki. Pisano, ze Polacy rozdrapuja niepotrzebnie rany, ze scenariusz slaby, ze tylko takie filmy robimy, ze to , ze tamto… a Amerykanie zrobili prostą historię o ameryknskim marines, a raczej o ceremonii pozegnania jego zwlok. rzecz bez precedensu. oglada sie z poruszeniem i zaciekawieniem. patos az sie wylewa z ekranu, ale w tamtym kraju nikomu to nie przeszkadza. wcale nie oplakuja tu smierci tysiecy oficerow, a los zwyklego marines. losy jego pozegnania sledzic beda widzxowie na calym swiecie. historia ich poruszy i pomysla, ze jacy to ci Amerykanie cywilizowani.
Jesli my nie potrafimy szanowac wlasnej historii, naszych ofiar, to kto to zrobi?
polecam film. kazdy powinien zobaczyc.
7/10