Ale to już było i nie straszy więcej 4
Gdzieś, kiedyś coś przeczytałem, coś usłyszałem o filmie "Rec". Generalnie były to pozytywne opinie, momentami przechodzące w peany zachwytu. Postanowiłem to sprawdzić. Z reguły siadając do oglądania filmu, a wiedząc o nim co nieco wcześniej nie nastawiam się na niego jakoś specjalnie. Traktuję go jak każdy inny, którego jeszcze nie widziałem. Podobnie było i w tym przypadku. Niestety od początku miałem jakieś dziwne wrażenie, że już gdzieś coś podobnego widziałem. Pomysł realizacji całości niemal żywcem zaczerpnięto z "Blair Witch Project". Zmiana miejsca akcji na kamienicę w hiszpańskim mieście i gdzieś w tle, jedynie wyszeptany motyw nawiedzeń przez szatana. To jedyne "nowości". Reszta to już sztampa. Film przestaje straszyć w momencie pojawienia się pierwszego stwora-zombiaka, czy jakkolwiek to nazwać. Podobne rzeczy widzieliśmy już w setkach tego typu obrazów. Aktorzy grają całkiem przyzwoicie, z iberyjskim temperamentem i zacięciem. Jakby od niechcenia czy raczej przypadkiem pojawiają się wątki równouprawnienia i rasizmu. Myślę, że to jedynie po to, aby film był troszkę dłuższy, bo tak naprawdę to te kwestie w "Rec" wypadają bardzo sztucznie i są nadęte do granic możliwości.
Zdjęcia w większości robione z ręki, podobnie jak we wspomnianym "Blair Witch Project". Śmieszy fakt, że operator kamery (jeden z bohaterów) nawet w największych opałach filmuje z "oka", nie wypuszcza z rąk ciężkiej kamery podczas ucieczki po schodach czy w sytuacji zagrażającej życiu. Dopiero śmierć operatora rozdziela tą parę. Z drugiej jednak strony jakby wypuścił kamerę z rąk wcześniej to kto by robił zdjęcia w filmie??
Nie piszę o scenariuszu, muzyce, scenografii bo wszystko jest wtórne, gdzieś wcześniej widziane, ograne, nie straszne. Od samego początku wiadomo kto przeżyje, a raczej kto zostanie zabity na końcu. Wszyscy oprócz reporterki to ludzie o ewidentnie niższym potencjale intelektualnym. Poddają się najniższym instynktom, a reporterka dzielnie zachowuje się do końca.
Jeden z plakatów promujący ten film głosi, że "Rec" po "Sierocińcu" i "Labiryncie Fauna" to kolejny fenomen hiszpańskiego kina grozy. Jakoś tego nie zauważyłem. Jeżeli chcecie obejrzeć to stracicie lekko ponad godzinę, choć może niektórym taki film się spodoba. Mnie "Rec" nie przekonuje i nie straszy.
Zombie akatakują – Od lat jestem zapaloną horroromaniaczką. Kiedyś nawet żartowałam, że cenię wszelkie "straszne" filmy, bo są bardziej życiowe – z większym prawdopodobieństwem spotkamy bowiem na swojej drodze psychopatę, niż wielką miłość (czym mamią komedie romantyczne). Na szczęście, po poznaniu narzeczonego, nieco zmieniłam zdanie. :)
Nie zmienia to jednak faktu, że horrory lubię, choć po tylu obejrzanych obrazach, trudno mnie przestraszyć. Udało się to w 2007 roku filmowi "Rec". Nie spodziewałam się wciskania w fotel i gęsiej skórki, a jednak po kilkunastu minutach filmu napięcie rosło.
Film jest z gatunku tych, w których stopień straszenia rośnie z minuty na minutę. Początkowo nic się nie dzieje, co bardziej niecierpliwy mogą nawet poczuć się znudzeni, ale gdy akcja zaczyna przybierać na dynamice – robi się groźnie.
Świetny jest sposób filmowania, dzięki któremu ma się wrażenie, że jest się jednym z bohaterów filmu. Kamera biegająca w ślad za bohaterami, niewyraźne obrazy, dynamiczne zmiany kadrów. Jasne! Widzieliśmy to w amerykańskim "Blair Witch Project", ale Hiszpanie, takie mam wrażenie, postawili na jeszcze większy realizm.
Bohaterowie filmu – reporterka i mieszkańcy kamienicy – są bardzo zwyczajni, przez co realni. Hiszpańskie, aktorskie twarze, nieznane szerszej publiczności, zyskują na autentyczności. Dobra robotę odgrywają też zdjęcia i charakteryzacja "wściekłych".
Fabuła filmu nie jest może odkrywcza… Ot, grupa zainfekowanych ludzi zamienia się w przerażające i żądne krwi zombie, a za ofiary służy grupa mieszkańców kamienicy, reporterka i strażacy. Mimo to, film jest tak skonstruowany, że każde nagłe pojawienie się zombie, powoduje wysoki wyskok z fotela lub zakrywanie oczu – jak w moim przypadku.
Polecam. Kto nie widział, a lubi tematykę ludzi zmieniających się w przerażające istoty, polujące zajadle na niewinne reporterki, nie powinien być rozczarowany. A może nawet się przestraszy i w nocy idąc do łazienki, będzie włączał wszystkie światła. ;)