Akcja dzieje się siedem lat po historii zaprezentowanej w poprzedniej części. Donnie (Michael B. Jordan) jest mistrzem wagi półciężkiej, a jego żona i córka również odnoszą sukcesy. Kiedy po osiemnastu latach odsiadki wychodzi na wolność jego przyjaciel z dzieciństwa, Damian „Dame” Anderson (Jonathan Majors), który czuje się okradziony ze swojej kariery, Creed musi rozstrzygnąć z nim dawny spór i wzajemne różnice w ringu. ar23s
Prosta, nieskomplikowana historia i kompletne odklejenie od jakichkolwiek realiów tego sportu. Ale nie oszukujmy się, że tego typu filmy oglądamy dla fabuły (chociaż byłoby miło) ale dla widowiskowych scen pięściarskich. A tego było malutko i może łącznie max 10% czasu ekranowego. Ogólnie blisko godzina oczekiwania na podkręcenie tempa akcji karmiąc oczy wtórną historyjką, potem trochę papki motywacyjnej jak metodami „starej szkoły” wrócić do mistrzowskiej formy w krótkim czasie aby w końcu przejść do trwającego z 10 min meritum czyli 12-rundowego finałowego pojedynku. Jak dla mnie strata czasu i sygnał do odpuszczenia kolejnych produkcji z tego uniwersum.
Pozostałe
Od razu zaznaczam, że tej części jeszcze nie widziałam, ale po lekturze biografii Stallone’a kilka ciekawostek: to studio MGM postanowiło kontynuować pięściarską serię bez Sly’a, który początkowo całą sprawę przemilczał; w 2022 roku na swoim Insta Sly napisał o producencie Irwinie Winklerze, że jest cyt. "żałosnym producentem, krwiopijcą i łasicą"; kiedy okazało się, że w planach jest produkcja o Ivanie i Viktorze Drago, Sly obraził się też na Lundgrena (potem się pogodzili); później Sly wyraził gotowość do współpracy, jeśli zaczną się prace nad filmem "Creed IV".