Planeta, na której są rozbitkowie, należy do układu trzech słońc, z których jedno jest błękitne. Twórcy filmu wykorzystali ten efekt do maksimum, zalewając krajobraz i ludzi białym, palącym światłem.
przeczytaj recenzję
Zastanawiam się, po co kręcone są takie filmy. Marnuje się tam kupa niezłego aktorstwa, pieniądze, czas - a jedynym rezultatem jest wnerwiony, obrażony widz wychodzący z kina.
przeczytaj recenzję
Pozostając przy zdaniu, że technicznie nie da się uchybień "Folwarkowi zwierzęcemu" zarzucić - przyznam, że jest mało interesujący. Nie ma niczego, co widza choć trochę oczytanego może zaskoczyć.
przeczytaj recenzję
Ach, jakaż szkoda, że Kurosawa nie nakręcił żadnej anime... Zupełnie inaczej patrzono by wówczas na japoński film rysunkowy, zapewne traktowano by go poważniej - przynajmniej filmy kinowe.
przeczytaj recenzję
Jedyne w tym filmie, do czego można mieć zastrzeżenia, to ukazanie wątku rodzinnego Wiganda. Ale to drobiazg niedecydujący o wielkości filmu.
przeczytaj recenzję
Nie jest to klasyczny horror, choć takowe elementy również zawiera. Reżyser bardziej postawił w nim na grę na emocjach i uczuciach widza, niż na intelektualne wyzwanie wobec tematu śmierci.
przeczytaj recenzję