umiejętności aktorskich pod kwestie gustu bym nie podpiął :] coś chłopak gra i z tym trzeba się zgodzić, ale po dotychczasowych rolach Pana Sama – "jednym z najlepszych aktorów obecnego wieku" bym go nie nazwał, bo nic w tych rozrywkowych rolach nie pokazał, żeby takie wnioski wyciągać :] fakt, jest facet teraz rozpoznawalny, do kin wchodzi 3 wysokobudżetowy film z jego udziałem, ale chyba jednak trzeba poczekać na poważniejszą rolę, żeby okrzyknąć go jednym z najlepszych aktorów :] dla mnie na razie jest niezła gwiazdą kina rozrywkowego – nic więcej :] i znać się też bardzo nie trzeba, żeby zobaczyć różnicę między kunsztem aktorskim Worthingtona, czy takiego Ryana Goslinga dla przykładu :]
wszystko fajnie, ale z jedną sprawą to bym tak mocno nie przesadzał…chodzi konkretnie o Sama Worthingtona – "powoli staje się jednym z najlepszych Hollywoodzkich aktorów obecnego wieku"? Chyba jedną z największych Hollywoodzkich gwiazd obecnego wieku, bo aktorem jest zaledwie średnim :]
nie ma szans na dogonienie Titanica….powód jest prosty – Titanic był filmem na który do kin wybierały się całe pokolenia, od dzieci do dziadków. Uniwersalny temat, oparty na faktach, film na który szli ludzie – którzy do kin nie chadzają. Avatar natomiast to czyste sci-fi, na niego całe pokolenia nie pójdą, sam mam masę znajomych, którzy do kin chodzą, ale na ten film się nie wybierają, bo nie lubią takich filmów…a to są ludzię w średnim wieku, Moj dziadek te 11 lat temu na Titanicu był w kinie(wybrał się specjalnie po kilkudziesięciu latach) na Avatara nie poszedł by nigdy w życiu…
Proszę czekać…