A co najlepsze efekty 3D były bardzo mizerne i żałuje, że nie wybrałem się na 2D zaoszczędził bym 3 zł za okulary i męczenie oczu. Co do samego filmu bardzo się zawiodłem. Słabiutkie sceny walki Godzilli z Gnolami, montaż scen strasznie irytujący, sama fabuła ciągnąca się jak Nudle z Knorra, bardziej melodramat rodzinny aniżeli Godzilla vs Gnol.
Początek rewelka a potem absurd goni absurd :)
Ten film to straszny KWAS :/ połowa filmu z całości to tak jak bym oglądał wiadomości typu TVN 24 Biznes i Świat, na pierwszym planie to raczej tutaj był S.L. Jackson a nie RoboCop który zresztą rzeczywiście kojarzył mi się z wyglądu jego twarzy jako Blaszany Drwal z Czarnoksiężnika z Krainy Oz. Drętwa fabuła, nieciekawa akcja i śmieszny wyraz twarzy Robiego, mizerne aktorstwo… takie współczesne możliwości a stworzyć takiego gniota.
Szkoda tylko tego Mustanga w sensie, że pojawił się w tym dnie…
1 pożytek z tego filmu to… – zobaczyć ptaka głównego bohatera a co do pozostałości to miałem wrażenie, że oglądam niemy film a jak już się odezwali na ekranie to beznadziejnym dialogiem… dźwięk kiepski jak w większości filmów polskich, muzyka również atutem nie była podczas niemych scen, sama historia strasznie niemrawa, a tytuł filmu bardzo kiepsko uzasadniony w scenariuszu… nie polecam bo to zwyczajowy gniot który nie ma w sobie żadnych pozytywów, emocji…
No i co?? – Historia 47 Roninów wsadzona w świat magii i demonów shit to jakaś profanacja :/ jeszcze bym przetrawił ten film gdyby się postarano nie tylko o efekty specjalne ale artystyczne podejście gdzie uświadczył bym tej magii, klimatu, emocji… a nie obojętności… kurde zawiodłem się…
Mi ich nie szkoda bo widać mają to głęboko w d… skoro z braku laku chwytają się najgorszego gówna pod wzgl. smrodu ;p
Taki sobie… – o treści filmu szybko zapomnę, sporo już podobnego klimatu widziałem na ekranie dlatego w żadnym stopniu mnie nie wprawił w zachwyt czy też zaskoczenie scenariusz tego czegoś, gra aktorów słabiutka zresztą i tak nie mieli co pokazać… Danny Boyle słabiutki w swej reżyserii już od dłuższego czasu… Jego czas widać przeminął.
Sama historia ciekawa ale kurde no ten obraz nie wzbudził we mnie żadnych emocji poza tym rola transwestyty mnie nie przekonała.
dno… – Leonardo przedstawiony jako niepokonany szermierz i zeschizowany błazen z wizjami ala schizofrenik … ciężko strawny serial… daje sobie spokój (po 4 odcinku).
Proszę czekać…