Wiesz…. Faktem jest, że telewizja dostosowywuje się do odbiorców. Owszem, mogliby non-stop dawać programy naukowe, ambitne wywiady etc etc… Ale…..ile osób by to oglądało? Kilka, kilkanaście tysięcy? Telewizja dostosowywuje sie do odbiorców więc jakość intelektualna programów świadczy – niestety – o większości odbiorców….
Heh, też mam ten problem i dlatego jeśli chodzę do kina to najczęściej na ostatni seans przed zdjęciem filmu z ekranów. Niestety, ale za zabieraniem takich rzeczy możemy być, ale do tego nie dojdzie. Chrupki można kupić w kinie, a kto zrezygnuje z części zysków…?
Mnie denerwuje jeszcze jedna rzecz. Całe grupli wchodzace w czasie reklam filmów które mają być grane. ja CHCĘ je obejrzeć by wiedzieć na co iść, a tu wchodzi Ci facet z kobitą, jeszcze staną sobie tak, że zasłonią Ci ekran i będą się zastanawiać gdzie ich miejsca są…. LITOŚCI! Ale i tak nie pobije nic tych "humanitarnych" – otwierają paczkę chrupek pół godziny by robić to po cichu…. przez co szeleszczą piećset razy dłużej:-)
Proszę czekać…