Aktywność

Ciekawy przypadek Benjamina Buttona (2008)

Nie wiem.
Niekiedy ciężko mi przychodzi krytyczne pisanie o filmach, które przez większośc forumowiczów są wychwalane pod niebiosa. Najlepszym przykładem jest najowszy Batman Nolana. Chyba jeszcze trudniej jest mi przyłączać się do chóru piewców, gdy film nie zasługuje na wysokie oceny.
Szkoda, że powstaje tak niewiele naprawdę dobrych filmów.

Ciekawy przypadek Benjamina Buttona (2008)

Rozczarowanie. - Wszystko przemawiało za tym filmem, wydawało mi się po pierwszych recenzjach, że będzie to wielki obraz. Rozczarowałem się bardzo mocno. Interesujący jest naprawdę początek oraz wzruszajaca końcówka. To co znaduje się pomiędzy nimi jest niesamowicie rozciagnięte w czasie, pozbawione emocji, po prostu mało interesujące oraz wciągające. Ten film powinien być co najmniej o 45 minut krótszy. Niektóre sceny mogłyby być usunięte lub skrócone.

Wszyscy piszą o analogiach z prawdziwym już dziełem "Forrest Gump". Łatwo jest dostrzec. Ta historia jest również opowiadana, zaczyna się niezwykle, osią akcji jest nieszczesliwa miłość głównego bohatera. Spodziewałem się, że ta produkcjazbliży się poziomem oraz tematyką do hitu sprzed lat bodaj dziesieciu. Niestety, tak się nie stało. Całośc jest o jakieś dwie klasy gorsza. W efekcie otrzymujemy nieco skomplikowaną i łzawą historię nieszczesliwej miłości, w której główną rolę odgrywa uplywajacy czas. Niektore kwestie trącą tanim patosem, brakuje spojrzenia na zmiany w ortaczajacym bohaterow swiecie….

Na pewno warto zobaczyć. To typowa hollwodzka produkcja. podczas ogladania mialem wrażenie, że "to wszystko już gdzieś widzialem". Nie chciałbym, aby ten film był nagrodzony Oskarem. wierzę, że były w tym roku wartościowsze obrazy. Chocby "Gran torino".

6/10.

Oszukana (2008)

Zawiodłem się. – Kolejny film Estwooda. Kolejny, który powinien liczyć się w walce o Oskary. Jednak dużo słabszy od "Gran Torino". Początek jest naprawdę interesujący i wciąga. Po około godzinie cała ta historia zaczęła mnie nużyć. Jest zdecydowanie przegadana i jakoś mnie nie przeraziła ani zszokowała. Zobaczyć warto, tym bardziej że bedzie o nim głośno, ale dla mnie to produkcja z gatunku tych, o których szybko się zapomina.

5/10.

Styczeń w naszych kinach

na "W cieniu chwały".

Gran Torino (2008)

Eastwood dostanie za ten film Oscara za najlepszą rolę męską. – Nie jestem jego fanem. Cenię go, ot tyle. Należy mu się szacunek godny żywej legendy kina. W tym filmie pokazuje wielką klasę. To ktoś więcej niż wybitny aktor, to artysta – "Gran Torino" wyreżyserował, zagrał główną rolę, a nawet zaśpiewał piosenkę. Wielką stratą dla światowej kinematografii będzie jego rozbrat z aktorstwem oraz reżyserką. Jeśli nawet podtrzyma swoją decyzję, to odejdzie z klasą. "Gran torino" jest pozycją, obok której ciężko będzie wam przejśc obojętnie. Fabuła może zostać oceniona rozmaicie, natomiast jego kreacja jest niezapomniana.

Nachwaliłem się, więc teraz ponarzekam. Przede wszystkim na scenariusz. Ta historia jest podana w mało wyszukany sposób. Tematy i wartości są ponadczasowe, ale "opakowanie" jest jakby momentami z fast foodu. Poza tym ten film jest jak bajka. Słabo zarysowano przemiany zachodzące w naszych bohaterach. POstaci są zbyt stereotypowe….

"Gran torino" porusza wiele tematów. Począwszy od tolerancji, po starośc i samotnośc, wielokulturowość Ameryki, a kończąc na wątku religijnym. Estwood stworzył uniwersalną przypowieść o ludzkich metamorfozach oraz o walce dobra ze złem. Tematy są to już mocno zużyte, w ostatnim czasie najlepiej przedstawione w "Drodze do zatracenia" oraz "Man on fire". Troszke naiwny i sztampowy ten film, ale czapki z głów przed Estwoodem.

mocne 7/10.

Kultowe filmy 2008 roku

to papka dla dzieci. naprawdę nie było lepszych filmow w tym roku?

Slumdog. Milioner z ulicy (2008)

Forrest Gump w wersji Bollywood. – Tak chwalony przez krytykę oraz forumowiczów film jest moim zdaniem niczym innym jak łzawą, banalną historią miłosną rodem z Bollywood. Reżyser i może zachodni, ale film straszliwie mnie wymęczył. Końcówka naprawdę ponizej krytyki. Do tego tańczący lud hinduski :)
Pewnie spadnie na mnie straszliwa krytyka. Jednak ten film jest strasznie przeciętny. Trudno mi się doszukać prawdziwych pozytywów. Na pewno robią wrażenie zdecia oraz ukazanie realiów życia w slumsach Bombaju, niczym "Miasto Boga". Sama historia cienka, wtórna i przede wszystkim nudna. Pierwsza godzina na dobrym poziomie, potem byłojuż duzo słabiej. Tak sobie myślę, ze być moze mial to być "Forrest Gump" osadzony w Indiach. Nie wyszło.
Jestem strasznie rozczarowany.

5/10.

Frost/Nixon (2008)

Nie wierzę, że wiekszośc wydarzeń to fikcja. Skłaniam się ku opinii Filipa.

Frost/Nixon (2008)

Jak nabardziej godny uwagi. – Przedstawia kawałek historii najnowszej USA. Z pewnością film ważny zwłaszcza dla Amerykanów . Zainteresuje też na pewno większośc prawdziwych kinomaniaków, którzy niekoniecznie pasjonują się historią czy polityką.Amerykanie lubią nagradzać filmy traktujące o historii, do tego bijące w republikańskiego prezydenta, także należy się spodziewać kilku nominacji. Ja stawiam na odtwórcę roli Nixona – Franka Langellę.

Uczciwie przyznam, że film mi się podobał, aczkolwiek liczyłem na większy efekt. Widziałem i widzę w nim wiele podobieństw do znakomitego "Good bye and good luck". Niestety, nawet nie zbliżył sie do niego poziomem.

Zastanawiam się, ile jest prawdy w tym filmie. Interesuje mnie czy rzeczywiście Nixon dzwonił do Frosta w noc poprzexzajaca ostatnie telewizyjne spotkanie, albo czy rzeczywiscie Frost był tak kiepsko przygotowany do nich. Naciągany wydaje mi się wątek zwłaszcza z zarwanymi nocami Frosta przed ostatnią rozmową. Generalnie ta postac sprawia na mnie wrazenie pol-profesjonalisty, ktory zupelnie nie mial kwal;ifikacji do prowadzenia tych wywiadow.
Nixon jest przedstawiony jako człowiek bardzo inteligentny, ale też jest moment kiedy robią z niego lekkiego rasistę, a potem homofoba. Czy taki był? nie wiem. można było jednak sobie to odpuścić.Chcieli pokazac jego prawdziwa twarz? byc moze taki wlasnie byl. a moze liberalne hollwood chialo przedstawic po raz kolejny republikan jako zasciankowa grupe.
w kazdym badz razie, film ten zmusza do refleksji. po to chyba tez byl stworzony. to cieszy.

pozytywne role bacona oraz utalentowanego, a niedocenianego, Rockwella. Plus piekna aktorka partnerujaca Frostowi oraz zdjecia.

7/10.

Zdarzenie (2008)

Strzeżcie się wiatru oraz głupoty hollywodzkich twórców. – Przez długi czas byłem wielkim entuzjastom twórczości Hindusa. "Szósty zmyśl" został powszechnie uznany za film niemal wybitny. "Niezniszczalny" był również bardzo dobrym obrazem, aczkolwiek wyraźnie słabiej ocenionym przez krytykę. "Znaki" i "Osada" też były dobre i wspominam je bardzo pozytywnie. Za to przedostatni film jego to kompletna klapa. Tłumaczyłem sobie, że to ty;ko chwilowa obniżka formy, że nawet najwieksi twórcy mają w swym dorobku dzieła wybitne i filmy nieudane.
"Zdarzenie" sprawiło, że zaczynam poważnie wątpić w talent Shyamalana. Film jest niesamowicie cienki. Pomysł nienajgorszy, natomiast całe wykonanie przypomina filmy kategorii B.
Dawno juz nie słuchalem tak głupkowatych dialogów. Całośc na poziomie innego hitu sprzed kilka miesiećy – "Mgła", czyli żenującym.

2/10

Proszę czekać…