Maciej Przybyszewski

@Maciek_Przybyszewski

Aktywność

7 uczuć (2018)

Niezły, ale inne "Adasie" są lepsze. Bardzo ciekawy koncept, choć momentami przegadane sceny, jakby tylko po to aby sztucznie wydłużyć film.

Biedne istoty (2023)

Wow !!! Wizualnie, muzycznie, fabularnie, aktorsko robi olbrzymie wrażenie. Obejrzałem go, nie wiedząc dokładnie czego mogę się spodziewać. Połączenie stylistyki Amelii, Alicji w Krainie Czarów i paru innych zrobiło na mnie mega pozytywne wrażenie

John Wick 3 (2019)

Akcja, akcja, akcja, a czy coś więcej? Niekoniecznie. Tu się liczy tylko akcja, która momentami nuży, bo sceny walk wydają się być kalką poprzednich i tak w koło Macieju :P

Wolność słowa (2007)

Poruszający film, który zapada w pamięci i daje wiele do myślenia. Jeszcze długo po seansie leżałem w łóżku i nie mogłem zasnąć, tyle różnych przemyśleń we mnie wzbudził. Warto obejrzeć

Prawdziwe historie polskich fortun (2023-2023)

Pomysł fajny, ale zdecydowanie niewykorzystany. Ni to sensacja, ni to komedia, ale ogląda się przyjemnie.

Anatomia upadku (2023)

Dawno nie widziałem psychologicznego dramatu sądowego, który by mnie tak wgniótł w fotel. Nic tu nie jest oczywiste, nic nie jest łatwe, nic nie jest białe lub czarne. Polecam !!!

Psy mafii (2016)

Temat fajny, ale zupełnie zmarnowany. Mnóstwo chaosu w fabule, dziur, choć ogląda się przyjemnie

Forst (2024-)

Obsada zaburzyła moje wyobrażenie książkowych postaci, ale cóż nie ja o niej decyduję :). Fabuła to mix dwóch tomów plus autorskie wstawki, co poniekąd sprawiło, że czułem się zagubiony, ale z drugiej strony było fajnie oglądać nowe pomysły. Na wielki plus klimatyczna muzyka i zdjęcia. Według mnie bardzo udane covery znanych przebojów, plus super instrumental. Momentami "Forst" przypominał mi troszkę Twin Peaks (szczególnie scena na Łomnicy). Generalnie oglądało mi się to całkiem, całkiem. Moja ocena 6, ze względu na troszkę rozwlekłą akcję, brak gum cynamonowych i za mało kraciastej koszuli ;)

Zaczarowana góra (2022)

Melancholijny, malowniczy i kameralny. Momentami przepoetyzowany i rozwlekły, jednak oglądałem go z przyjemnością

Indiana Jones i artefakt przeznaczenia (2023)

Indy już ma swoje lata, a wciąż ten błysk w oku spod ronda kapelusza. Bardzo miły seans, który dzięki smaczkom (mapa podczas podróży, wspomnienie bogini Kali), przeniósł mnie w czasy mojej młodości :)

Proszę czekać…