4/10 – Muszę przyznać ciężko przetrwać ten film. Należę do osób, które lubią Adama Sandlera i to głównie dla niego obejrzałem tą produkcję. Przyznaje, że film ten jest lepszy od rodzinnych "Opowieści na dobranoc" z Sandlerem, jednakże oglądanie przez prawie 2,5 godziny komediodramatu, może naprawdę zmęczyć. Nieliczne przebłyski humoru niemal w ogóle do mnie nie trafiały. Może dlatego, że występował tam specyficzny amerykański humor. Ponadto jak dla mnie poważnym minusem była obecność na ekranie Seth Rogen’a oraz Jonah Hill- powiedzieć, że ich znoszę to mało. Nie mam pojęcia jakim cudem pojawiają się oni jeszcze w filmach. Można obejrzeć, ale jeśli ktoś sobie daruje nic nie straci, raczej zyska sporo czasu.
2/10 – Beznadziejna produkcja klasy "B" lub nawet "C". Jedynym powodem dla którego zdecydowałem się obejrzeć ten film to osoba Kari Wuhrer, i to jest największy plus produkcji. Reszta jest milczeniem.
7/10 – Miłe zaskoczenie. "Zombieland" łączy w sobie dużą porcję brutalności i komedii, a reżyserowi udało się to zgrabnie połączyć. Sceny akcji są dynamiczne i w przypadku filmów o zombie przede wszystkim krwawe. Z kolei akcent humorystyczny też jest niczego sobie- zwłaszcza epizod Bill’a Murray’a. Co do samej obsady postać Woody Harrelson’a jest wyrazista i zapada w pamięć. Jednakże moim zdaniem film ma jedną, ale znaczącą wadę, mianowicie Jesse Eisenberg- jest denerwujący zarówno przed kamerą jak i jako głos zza kadru. Chyba po prostu nie trawię tego gościa. Ale pomimo to warto obejrzeć ten film, ponieważ okazuje się, że można jeszcze wycisnąć coś świeżego z takiego tematu jak "zombie- movie".
1/10 – Po obejrzeniu tego filmu moja pierwsza myśl brzmiała "nigdy więcej filmu z Megan Fox". Do niedawna uwazałem ją za nieszkodliwą "maskotkę" Transformersów, jednak teraz jest dla mnie najgorszą postacią w filmowym świecie. Celowo nie użyłem słowa aktorka, ponieważ na to określenie trzeba zasłużyć, a szanowna panna Fox poza urodą nie ma nic do zaoferowania. Co do samego filmu, jest pozbawiony napięcia, akcji i jakiegokolwiek sensu. Od nielicznych scen przemocy chce się co najwyżej ziewać. Scenariusz jest żałosny- nie sądziłem że to kiedyś powiem, ale "Juno" w porównaniu z tym filmem to prawdziwe dzieło. Do czego mógłbym się jeszcze przyczepić? Oczywiście do rezyserii. Karyn Kusama mająca na koncie nawet przyzwoite "Aeon Flux" nawet przez chwilę nie potrafi stworzyć odpowiedniego nastroju. I już na sam koniec obsada. Beznadziejny dobór zarówno w rolach pierwszo jak i drugoplanowych. Stanowczo odradzam oglądanie tego filmu. Fani Megan Fox lepiej niech pooglądają jej jakieś zdjęcia- to daje więcej frajdy.
7/10 – Solidny film sensacyjny klasy "B". Jego największym plusem jest to, że udaje czegoś czym nie jest. Nie znam zamierzeń twórców, ale wydaje mi się, że chcieli " po prostu" stworzyć film sensacyjny w starym stylu, w którym liczy się przede wszystkim akcja, a nie portrety psychologiczne postaci. Jak dla mnie miła odskocznia od rzeczywistości.
3/10 – Kolejny przykład na to, iż wyobraźnia scenarzystów klasy "B" nie zna granic. Mamy tutaj zaginiony skarb, rekiny, mafię i "dramatyczną" akcję. Nie ma co ukrywać- niski budżet robi swoje, ponadto film jest słabo zagrany. Z nudów można obejrzeć, ale bez rewelacji.
Zgadzam się. Kolejny całkowicie zbędny remake. Pierwowzór chociaż nie pozbawiony wad był bez porównania lepszy.
Nic dodać, nic ująć.
3/10 – Typowy sequel klasy "B". Zbędny, pozbawiony klimatu i żerujący na popularności części pierwszej. Nie jest to całkowita strata czasu, ale chyba lepiej spożytkować wolny czas w inny sposób.
8/10 – Dobra komedia- trzeba jednak nastawić się na specyficzny i czasami prostacki humor. W pamięci pozostają przede wszystkim przerysowani główni bohaterowie oraz niektóre sceny, które są tak głupie, że aż śmieszne. Przy odpowiednim nastawieniu film potrafi naprawdę rozbawić i o to chodzi w komedii.
Proszę czekać…