Pierwsza część genialnie poryta, schizowata i klimatyczna niczym "Beyond the black rainbow". (8/10) Druga część – neonowa sieczka. (3/10)
To nadal tylko horror, więc trzeba akceptować fantastyczne głupotki, ale ma parę wzorowych momentów i jest świetnie zagrany.
Szanuję za budowanie psycho-klimatu, chociaż całościowo czegoś zabrakło, żeby mocniej wyrwać z kapci.
Zdecydowanie miał potencjał. Klimatyczne, romansowe pierwsze pół godziny. Parę bzdurek scenariuszowych, ale jako thriller trzyma przy ekranie.
Ciekawy i unikatowy ze względu na koncept, który z drugiej strony przez poziom abstrakcji mnie nie porwał. Ładnie nakręcony.
Momentami spoko, ale jakoś mnie nie porwał. Faktycznie trochę taki prekursor dla "Photonu" jeśli chodzi o formę.
Bardzo ładne wizualizacje i animacje, ciekawa wizja przyszłości w zakończeniu, ale potrafi też wymęczyć. Unikalny.
Współczuję mu, że został tak rozdmuchany przez krytyków. Widz stawia przez to poprzeczkę wysoko, a to jest po prostu dobry film. Tylko tyle i aż tyle.
Zaprzepaszcza genialną, bogatą nadbudowę psychologiczną, by zapuścić się w sztampowe rejony. Dla świetnej części pierwszej nadal jednak warto obejrzeć. 6,5
Ciekawe, prawdziwe (!), trafiające w sedno kino. Szkoda tylko tych paru rażących klisz i lekko wymuszonych żartów używanych do rozładowania napięcia. 7,5
Proszę czekać…