Średniak – Spodziewałem się więcej po tym filmie.
Niestety mały budżet przekłada się na zarówno słabe efekty specjalne ale i na kiepską grę aktorską.
Śmiesznie wyglądają zalewane makiety przez nienaturalnie wyglądającą wodę, bądź w przypadku trzęsienia ziemi drgający obraz. Film zrobiony z za małym rozmachem. Aż prosiło się, żeby pokazać więcej prób, starań odnośnie ratowania ziemi. Trzy rakiety wysłane w kosmos są jedyną alternatywą dla głównego wątku. Bohaterowie jadąc powoli do Houston oddają wrażenie nie jakby zaraz miał nastąpić koniec świata, ale jakby to miało nastąpić co najmniej za rok.
Na korzyść filmu przemawia ciekawy pomysł rozwiązania akcji.
W sumie oglądało się film przyjemnie, choć rażące błędy oraz niski budżet psuły rozrywkę. Daję 5/10.
Ja oceniłem część na której byłem w kinie i za którą wydałem kasę. Jaka będzie następna część to się dopiero okaże i wtedy po obejrzeniu jej będę oceniał. Z pewnością pójdę na zakończenie ale nadal twierdzę, że Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część I to najnudniejsza z części. Jestem ciekawy dlaczego przedmówcy z tego wątku tak dobrze oceniają tą część? Co czyni ten film lepszym od poprzednich?
Niestety, poprę przedmówcę. Zaczęło się nieźle, a później coraz nudniej. Najgorszy z Harrych Potterów, stąd moja ocena – 6. Mam tylko nadzieję, że druga część ostatniej części przygód czarodzieja zmyje nudę jaką pozostawiła po sobie ta pierwsza.
Proszę czekać…