Spodziewałem się gniotu po niskiej średniej, a dostałem kolejny raz dobry film wojenny, jak dla mnie seria jarhead jest przyzwoitym kinem wojennym. Jedyne do czego mogę się przyczepić to słabe efekty specjalnie trafień, krew sztucznie wygenerowana :D ale liczy się dla mnie brutalny obraz wojny, a to cała seria dla mnie zapewnia.
Ciąg dalszy ciągania się jak bezdomny pies Emmanuelle xD Mowa przez całą serię o miłości, ale ja to jej nie widzę, chyba ze sex z kim popadnie to miłość :P
Całkiem fajny klimacik, świat postapo, chodź zdecydowanie za mało w filmie się dzieje, niektóre momenty przynudzały.
Słabiej jak poprzednia cześć, sporo scen próbuje być śmiesznymi, ale niezbyt im to wychodziło, chodź dalej dobrze się bawiłem oglądając 7 przygłupów :D 5.5/10
Pomysł ciekawy, chodź nie wykorzystany, jedyne fajne sceny to z kolejnymi poziomami, chodź w nich też za wiele się nie działo, aktorsko średnio mocno. 5.5/10
Pod względem aktorstwa jak i efektów lepsza ta część od tych z lat 60-70.
Prócz ładnych kobitek, nic więcej do zaoferowania ten film nie ma, walki to przypominają młócenie cepem.
Wyjątkowo śmieszne kreacje aktorskie i dialogi :D Najlepsi sierżant Bung i jego żonka xD
Całkiem niezłe kino przygodowe, fajne kreacje Vincenta i Bronsona, minus to za bardzo przegadany. 5.5/10
Średni film mordobicia, sceny walk sztucznie nakręcone i mało w sumie ich, aktorsko też bez rewelacji.
Proszę czekać…