Praktycznie nowy Oppenhaimer to samo zawierał, co ta wersja z 89, tutaj jedynie zdecydowanie mniejszy budżet mieli.
Trochę fabuła jak dla mnie słabo poprowadzona, Rasputin nie wykorzystany należycie, scena na froncie na siłę zrobiona, główny antagonista też taki sobie. Samuelowi do pięt nie dorasta :P Też trochę mało kingsmana w kingsmanie jak dla mnie.
1 z słabszych filmów z Arnim, ale jest niezły, chodź dla mnie za mało akcji z samym Arnim :D
Konkretna jazda bez trzymanki :) Cały początek i środek przygotowywał do mega rozwałki końcowej, zakończenie szokuje, aż strach pomyśleć, co w 4 sie wyrabia xD
Szkoda ze nie ma kontynuacji, ta fabuła nadawała by się na serial spory, po zakończeniu dalszy ciąg walki z obcymi o wygnanie ich z Ziemi :D
Tutaj już ledwie mogę dać 6, bo schemat cały czas ten sam, a zabójca to już z dupy wymyślony dosłownie… co kolejnego, wujka, dziadka, pradziadka wymyśli XD ?
Do obejrzenia 1 raz ok, 2 razem bym sie zanudził, bohaterowie ciekawi, fabuła już mniej, 1 połowa fajne dialogi, 2 już nudniejsza, chodź zakończenie ciekawe.
1 części to już prawie nie pamiętam, więc porównania nie mam, fabuła mnie wciągnęła mocno, chodź zakończenie to myślę, już za bardzo w czarna komedię poszło xD
5,5/10 początek dość nudny, ale sceny w nowej bazie świrniętej rodzinki niezłe. Latherface ma dziewczynę xD
Największy plus to muzyka, która mega wpada w ucho, fabularnie ciekawie, fajnie się oglądało, jak Graham próbował myśleć jak morderca. Jedynie zakończenie trochę skopali, bo niby agent FBI, a jak ostatni debil na huraa poleciał XD Szkoda ze mało scen z Hanibalem samym, zdecydowanie Hopkins dużo lepiej tą rolę zagrał.
Proszę czekać…