Ranking najlepszych filmów z Leonardo DiCaprio 9
29 stycznia, do polskich kin wejdzie najnowszy obraz z Leonardo DiCaprio – Zjawa. Aktor prawdopodobnie w końcu otrzyma upragnioną złotą statuetkę za tę rolę. Patrząc na jego filmografie należy mu się ona jak nikomu innemu. Redakcja FDB z tej okazji postanowiła stworzyć ranking najlepszych filmów (tym razem nie ról), z DiCaprio. Zachęcamy do zapoznania się z naszą listą, komentowania oraz głosowania w ankiecie.
Strona 2 z 2
MIEJSCE 5: CO GRYZIE GILBERTA GRAPE’A
Pierwsza z wielu nominacji do Oscara dla DiCaprio i jak najbardziej zasłużona. Złośliwi mogliby powiedzieć, że jeszcze nie był znany, aby zdecydować się na "gwiazdorzenie" poprzez swoją rolę. A co do samego filmu, okazał się on złożoną opowieścią, ukazującą skomplikowaną relację między trojgiem młodych ludzi. Lekkość narracyjna sprawia, że "Co gryzie Gilberta Grape’a" jest przystępny nawet dla najbardziej popcornowego widza.
Niesamowicie fizyczna rola zbudowana w oparciu o niuanse, gesty, tiki i spojrzenia. DiCaprio był dopiero u progu swojej kariery i choć miał już na koncie role telewizyjne, to Arnie Grape wprowadził go do grona młodych zdolnych. Rola upośledzonego chłopca z wielką łatwością mogła popaść w komizm i przerysowanie, a jednak udało mu się zachować równowagę w cichym budowaniu rzeczywistości.
Mimo, że 19-letni Leonardo gra tu obok takich gwiazd jak Johnny Depp czy Juliette Lewis, to właśnie rola Arniego Grape’a wybija się tu na pierwszy plan. Znakomicie ukazuje bowiem upośledzenie, grając całym sobą sprawia, że rola jest nad wyraz autentyczna, długo zapada w pamięć i wg mnie jak najbardziej zasługuje na najwyższe uznanie.
MIEJSCE 4: TITANIC
Titanic to zdecydowanie jeden z najlepszych filmów wszech czasów. Nie ma chyba osoby, która nie poznała tragedii, jaka miała miejsce oraz historii miłości Jacka i Rose, co chwilę wyrzucając mokre od łez chusteczki. Wzruszająca opowieść o pasażerach najbardziej znanego statku na świecie przedstawiona została przez zespół wybitnych aktorów, któremu przewodzą Winslet i DiCaprio. Ogromny statek, na jego pokładzie niedozwolona miłość i wielka katastrofa – ta historia nigdy się nie utonie w zapomnieniu.
Chyba najbardziej znana rola Leo – czy tego chce czy nie. Pięknie odegrał rolę przeklętego kochanka swoją niezwykle emocjonalną mimiką. Dodatkowo rozkochał w sobie miliony kobiet, które płakały przed ekranami kin oglądając jego marny koniec.
Kultowy film, który jakby nie patrzeć dał największego kopa w karierze Leonarda DiCaprio. Wielu – złośliwych – myślało, że aktor będzie zdolny tylko do tego typu ckliwych ról. Nic bardziej mylnego, bo na przestrzeni całej filmografii DiCaprio widzimy, jak krok po kroku stawał się aktorem wielu twarzy!
MIEJSCE 3: DJANGO
Leonardo DiCaprio sprawdził się także w westernie. Aktor poradził sobie nawet z niekojarzonym do tej pory z jego osobą gatunkiem filmowym. Co lepsze nawet z kowbojskich pościgów wyszedł z twarzą!
Tutaj nie docenić Leonarda DiCaprio po prostu nie sposób, ale też nie jest to niczym zaskakującym. U Tarantino (w jego uniwersytecie jak mawiają aktorzy) zwyczajnie nie da się zagrać źle. Mimo, że z całą pewnością film przede wszystkim należy do Christopha Waltza, to trzeba docenić, że Leonardo dał się "wciągnąć" przez niego do współpracy, co zaowocowało kolejną wybitną kreacją w dorobku aktora.
Leonardo DiCaprio w Django wykreował znakomitą postać Calvina Candie, na tyle znakomitą, że poświęcił swoje zdrowie, dzięki czemu możemy zobaczyć prawdziwą krew aktora w wygłaszanym monologu, kiedy to podczas kręcenia sceny zranił się w rękę i nie przerwał granej sceny. Sam DiCaprio powiedział, że postać którą zagrał była odwrotnością samego siebie, przerażająca, rasistowska i zakochana w sobie. A dzięki Tarantino Leonardo jest mocno przerysowany a mimo, że jest bohaterem drugoplanowym, w momencie pojawiania się na ekranie nic innego nie jest już tak ważne. Kolejna rola, za którą należy się Oscar, a wciąż go jednak brak.
MIEJSCE 2: INCEPCJA
Ten film to klasyk. Pamiętam, że po seansie czułem się jak po pierwszym obejrzeniu Matrixa. Christopher Nolan stanął na wyżynach swoich możliwości, a towarzyszący mu na planie Leonardo DiCaprio ze swoją świtą są idealną wisienką na tym smakowitym dla oka torcie.
Świetny film Christophera Nolana, w którym Leonardo DiCaprio zagrał swoją rolę w genialny sposób. Przede wszystkim mamy do czynienia z masą efektów specjalnych – z aktorem w centrum. Do tego dochodzi jeszcze wirtuozeria Hansa Zimmera zwłaszcza w melodii "Time".
Wielu zarzuca Nolanowi dziury fabularne i zmarnowanie potencjału tej historii, słabe wykorzystanie możliwości jakie daje opowiedzenie… snu. Dla mnie Incepcja jest jednak znakomitym przykładem – może i na pozór, ale jednak – inteligentnego kina rozrywkowego, które po prostu znakomicie się ogląda. Całość jest okraszona świetnym scorem Zimmera i jedną absolutnie magiczną sceną ze „składającym się” miastem.
MIEJSCE 1: WILK Z WALL STREET
Leo gra tu rolę Jordana Belforta, który dosłownie żyje amerykańskim snem. Jako makler giełdowy dochodzi od zera do wielkiego bogactwa. Jednak musi istnieć koszt takiego życia… Postać DiCaprio jest tu niezwykle charyzmatyczna i hipnotyzuje widza aż do ostatniej chwili.
Wilk z Wall Street to z całą pewnością jeden z najlepszych filmów ostatnich lat. Ekranizacja książki biograficznej amerykańskiego brokera to pełna dynamizmu, trzymająca w napięciu historia doprawiona poczuciem humoru. Scorsese po raz kolejny udowodnił swój wyjątkowy dar do wyboru obsady i po raz kolejny w jego filmie możemy oglądać bezbłędnego Leonardo DiCaprio, który wcielił się w postać cynicznego i chciwego Jordana Belforta, a o cechy komediowe, jakie produkcja posiada, bez wątpienia wzbogacił ją Jonah Hill.
Obecnie filmowy półświatek zachwyca się nad Georgem Millerem (ja również jestem w tym gronie) i jego Mad Maksem. Wielu mówi, że reżyserski staruszek pokazał młodszym jak robić kino rozrywkowe z werwą. Według mnie to jednak Martin Scorsese zrobił to pierwszy i pokazał, że stara gwardia ma się dobrze, a młodzież może się uczyć od swoich mistrzów. Wilk z Wall Street mknie z kolejnymi scenami niczym francuskie TGV i ani myśli, aby się zatrzymać. Kilka absolutnie miażdżących scen, wybitna, najlepsza w karierze rola DiCaprio, a do tego zjawiskowa Margot Robbie. Najlepszy film tej trwającej wciąż dekady.
Jeśli miałbym wybrać najlepszą jego rolę to pewnie postawiłbym właśnie na nową "Zjawę". Unikalna kreacja. Z kolei najlepszy film z jego udziałem to dla mnie niewątpliwie "Wilk z Wall Street".