Wszystkie elementy ze sobą współgrają i pozwalają wciągnąć się momentalnie do krwawego świata, w którym niestety trudno jest zostać tylko na chwilę… 7
Squid Game momentalnie stał się hitem. Twórcy bardzo kreatywnie podchodzą do całego kreowania świata przedstawionego oraz składania pomysłu na całą serię. Fabuła wciąga już od samego początku, ponieważ już w pierwszych minutach pojawiają się małe zajawki, których wyjaśnienia wyczekuje widz scena po scenie.
Co jest ciekawym zabiegiem w Squid Game? Między innymi jest to zmieszanie świata dziecka z rzeczywistością dorosłych. Gry, w które grają bohaterowie, są powszechnie znane dla każdego dziecka. Jednak serial postanawia pokazać nieco surowszą wersję „zabawy”. W ten sposób powstaje kontrast, który jest pozytywnie odbierany przez widzów ze względu łatwość. Skrajne obrazy odbiera się najłatwiej. Tutaj pojawia się zetknięcie dziecięcych motywów z krwawą brutalnością.
Co jeszcze hipnotyzującego jest w serialu? Trudno nie poruszyć pomysłowości oraz strategii rozwijania fabuły. Serial jest rozłożony na etapy — gry. To pozwala zachować wrażenie porządku. Jednak kolejnym punktem jest również obmyślenie całego procesu rozgrywek od początku do końca. Bardzo dużo do poszczególnych scen wnosi także muzyka, której dobór jest także odpowiednio wyważony.
Pojawia się także bardzo dużo psychologicznych aspektów, które bardzo przyczyniają się do zainteresowania serialem. Organizatorzy gry bazują na prostych chwytach psychologicznych. Manipulują zawodnikami, wykorzystując proste narzędzie — pieniądze oraz strach. Dodatkowo są bardzo dobrze przygotowani — na dzień dobry wiedzą wszystko o swoich zawodnikach. Skupiają się na biednych ludziach, którzy zbankrutowali i są żądni dużych pieniędzy. Pojawiają się również wątpliwością, które łączą się z innymi motywami różnych działań i decyzji, co pozwala, skroić tak ciekawy scenariusz.
Squid Game sprawia wrażenie serialu bardzo starannie przemyślanego oraz zaplanowanego. Wszystkie elementy ze sobą współgrają i pozwalają wciągnąć się momentalnie do krwawego świata, w którym niestety trudno jest zostać tylko na chwilę…
Nawet fajny, choć popkulturowego fenomenu nie rozumiem. Spodobało mi się, jak sceny poważne przeplata w fajnych proporcjach z humorem. Huśtawka nastrojowa u widza jest na odcinek spora. :) (SPOILER!) Ale czar jakoś prysł w chwili pojawienia się VIP-ów i do samego końca czułem, że to wszystko poszło w złym kierunku. A w ostatnim odcinku to już w ogóle szambo wybiło. Tak że bawiłem się nie najgorzej, ale na drugi sezon nie czekam i pewnie oleję, jak wyjdzie.