dawno nie widziałem tak świetnej satyry 8/10 a gra aktorska majstersztyk
Peter Sellers – i wszystko jasne. Najlepsza jego rola na wielkim ekranie, a samą końcówką z Mein Fuhrer mnie totalnie zmiażdżył. Temat aktualny po wszystkie czasy – ludzie od zawsze dogryzają drugiemu człowiekowi i nie zanosi się, by w tej kwestii cokolwiek się zmieniło. George C. Scott również wypadł wspaniale. Stanleya Kubricka stawiam za wzór reżysera filmowego. Człowiek zawsze był w jego centrum zainteresowania – kino po jego śmierci stało się zdecydowanie smutniejszym miejscem.
N, powtórka. Za pierwszym razem to chyba było zbyt inteligentne poczucie humoru dla mnie, bo wtedy śmiałem się o wiele rzadziej niż tym razem. Wspaniała komedia
"Mein Führer! I can walk!" – Nie ma słów by opisać tą genialną komedię. Ani trochę się nie zestarzała, nawet jest jeszcze bardziej aktualny dzisiaj wobec tych wszystkich międzynarodowych konfliktów i zagrożenia bronią masowego rażenia. Wciąż śmieszy, intryguje co i przeraża swoim absurdem. I po raz kolejny Kubrick udowadnia, że żaden gatunek nie jest mu obcy. Znakomite role Scotta i Sellersa i ostatnia sekwencja z wybuchającymi bombami przy utworze "We’ll Meet Again" to absolutny majestrzyk. Nie potrafię wskazać jakiś słabszych stron filmu, ani doszukać się jakiś błędów czy niedociągnięć.
Trafiłeś :) Mój post też miał być żartem, aczkolwiek jeśli ktoś lubi Hitlera, to jego sprawa, ja np lubię go jako postać historyczną, lubię o nim czytać, oglądać filmy dokumentalne i fabularne. Aczkolwiek wiem, że wchodzą tu pewnie takie osoby, które widząc "Heil Hitler!" najchętniej zamknęłyby taką osobę w więzieniu. W czasach gdy próbuje się wybielać komunizm, mocno atakuje się jakiekolwiek ślady naśladowania nazizmu, więc trzeba uważać co się pisze, nawet na forach internetowych.
Pozostałe
Proszę czekać…
Najlepsza satyra na wojnę totalną jaką widziałem. Absurd goni absurd. Role Sellersa i Scotta niesamowite. Daję 10, bo to film kompletny