Carapirú jest indiańskim koczownikiem. Plemię, w którym żył, zostało zmasakrowane na jego oczach podczas niespodziewanego ataku farmerów. Jemu udało się uciec. Przez dziesięć lat włóczył się po wzgórzach środkowej Brazylii. W listopadzie 1988 roku, dwa tysiące kilometrów od miejsca, z którego wyruszył, został złapany przez Sydneya Possuelo - badacza dzikich terenów, który zabrał Carapirú do Brasilii. Informacje o nim pojawiły się we wszystkich gazetach, jednak historycy i antropolodzy mieli wątpliwości co do jego pochodzenia i tożsamości. Carapirú zostaje zidentifikowany przez tłumacza języka indiańskiego jako osierocony w młodości członek plemienia Guajá,. Ów indiański tłumacz dziesięć lat wcześniej został oswobodzony przez tego samego badacza pustkowia z rąk okrutnego farmera. Dwaj Indianie rozpoznają się jako ojciec i syn. Obaj przeżyli masakrę sprzed dziesięciu lat, obu dawno uznano za zmarłych. W filmie występują autentyczne postaci, które naprawdę przeżyły tę historię.