Ryszard Riedel nie był i nie potrafił zresztą być - zwykłym człowiekiem. Mimo postępujących lat był człowiekiem o wrażliwości i psychice dziecka, żyjącym w świecie własnych marzeń i iluzji. Można by go nawet nazwać współczesnym uosobieniem "Piotrusia Pana", który nie stąpał jak inni po ziemi, tylko unosił się z wdziękiem… zobacz więcej
Ryszard Riedel nie był i nie potrafił zresztą być - zwykłym człowiekiem. Mimo postępujących lat był człowiekiem o wrażliwości i psychice dziecka, żyjącym w świecie własnych marzeń i iluzji. Można by go nawet nazwać współczesnym uosobieniem "Piotrusia Pana", który nie stąpał jak inni po ziemi, tylko unosił się z wdziękiem nad nią, odwiedzając kiedy było mu to na rękę swoją "Nibylandię". Unosił się oczywiście do czasu, dopóki nie zaczęła go brutalnie przyciągać ziemska grawitacja. Wtedy sięgnął po dodatkowe "paliwo" - po narkotyki... Anonimowy
Historia życia i kariery twórczości Ryszarda Riedla. Opowieść o marzeniach , sukcesie i tragicznej śmierci. O showbiznesie, który zabija indywidualizm i sprawia, że ludzie stają się bezwolnymi marionetkami przeczytaj recenzję
Narkotyczny ciąg skazujący na klasę średnią przeczytaj recenzję
Zdjęcia do filmu realizowano w październiku 2004 roku. zobacz więcej
Możliwe spoilery Z Janem Kidawą-Błońskim rozmawia Konrad J. Zarębski — Dlaczego nakręcił Pan film o Ryszardzie Riedlu? Z dwóch co najmniej powodów. Jeden to moje dzieciństwo i młodość: urodziłem się w tym samym domu, biegałem po tych samych torach kolejowych, bawiłem się na tym samym podwórku. To chyba wystarczający powód... Premiera miała odbyć się już dawno. Tyle że kiedy produkcja ruszyła, okazało się, że finansuje was mafia... zobacz więcej
Film, który porusza …. – Obejrzałem ten film na raty, w sumie chyba ze 4 razy starałem się go skończyć. Dopiero w momencie, jak dotarłem mniej więcej do połowy, obejrzałem go do końca. Tydzień później znalazłem kilka chwil, żeby obejrzeć go "od deski do deski".
Teraz uważam, że jest to jeden z lepszych polskich filmów ostatnich lat, a Tomasz Kot odwalił naprawdę kawał świetnej pracy aktorskiej. Od dawna Dżem był jednym z moich ulubionych zespołów, ale po obejrzeniu filmu przesuwa się na czoło mojej własnej playlisty ….. pamiętam "śmierć" Ryśka z mediów w tamtych latach, ale dopiero rok czy dwa później dotarła do mnie jego muzyka.
Niestety, dopiero po obejrzeniu filmu zacząłem ją rozumieć, odnalazłem głębszy sens tego, o czym Rysiek śpiewał.
Film przedstawia życie człowieka, który był wyjątkowy, wyjątkowy na tyle, że pozostał w pamięci tysięcy ludzi !! W dodatku Tomasz Kot zyskał w moich oczach na tyle, że rola w jakiejś tam Niani wcale nie zniechęciła mnie do jego aktorstwa!
Polecam ten film wszystkim, nie tylko fanom muzyki (rockowej czy bluesowej), po prostu warto !!
Cieszę się,że obejrzałeś ten film "od deski do deski",ponieważ oglądanie go "na raty" nie daje takiego samego efektu. Ja zacząłem się interesować tą kapelą,gatunkiem muzycznym już po śmierci Rysia. Miałem zaszczyt (nie doceniając tego wtedy) być w Jarocinie 1992 r,kiedy to Dżem dał bardzo długi koncert na dużej scenie. Wtedy się nudziłem-liczył się dla mnie tylko tylko punk rock. teraz jestem dumny z tego,że było mi dane być na ich koncercie. Co do filmu,Kota-zgadzam się z Tobą w zupełności…
Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji
o filmie.
Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu:
Pozostałe
Proszę czekać…
Bez dwóch zdań najlepsza rola Tomasza Kota, wczuł się w Ryśka i muzykę, jak nie wiem kto. Poza tym mam wielki sentyment do Dżemu i ich nieżyjącego wokalisty. Film genialny. Dobrze, że powstał.