Kierowca ciężarówki Paul Conroy budzi się w trumnie. Mając przy sobie tylko ołówek, zapalniczkę Zippo i telefon komórkowy podejmuje desperacką walkę o przeżycie.

A miało być tak pięknie 7

Wiele osób uwielbia ciągłe zmiany akcji i różnorodność scenografii. Podoba się nam, kiedy w trakcie filmu przewinie się na ekranie kilkudziesięciu różnych aktorów i wiele scenerii. To wszystko jest nieodłącznym elementem dobrej produkcji filmowej. Wszystko to prawda. Prawdą jest również to, że Cortez celowo zburzył zastany porządek sceniczny i wprowadził nas w klaustrofobiczną scenerię wartkiej akcji.

Pogrzebany (2010) - Ryan Reynolds (I)

Pierwsze sceny filmu odrzucają nas od kinowego ekranu. Ciemność, kilkusekundowa cisza i pojawia się jedna wielka niewiadoma, co nagle nas zaskoczy. Po chwili słyszymy sapanie, walenie w deski, by w końcu zobaczyć, kim jest tytułowy "Pogrzebany". Kierowca amerykańskiej ciężarówki, porwany przez terrorystów i uwięziony w drewnianej trumnie na początku nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji. Mocno wierzy w amerykański system pomocy porwanym w krajach wschodu, gdzie USA prowadzi misje stabilizacyjne. Jednak jak się okazuje nie do końca jest tak pięknie. Cała akcja filmu, to na przemian chwilę załamań nerwowych i prób kontaktu telefonicznego ze znajomymi i rodziną głównego (zresztą jedynego bohatera).

Doskonale reżyser utrzymuje nas w napięciu do samego końca ponad półtorej godzinnego seansu i pokazu człowieka zmagającego się z własnymi słabościami. Paul do końca wierzy w akcję ratunkową, która rozpoczęli amerykanie rezydujący w państwie porywaczy. Jednocześnie współpracuje z porywaczami i wykonuje wszystkie wydane przez nich dyspozycje. Kamera wodzi za nim i współgra, tworząc atmosferę niekończącej się grozy, by w końcu skonfrontować nas z realiami amerykańskiej pomocniczości.

Pogrzebany (2010) - Ryan Reynolds (I)

Koniec jest zadziwiająco trudny do przewidzenia, a jednocześnie zwalniający nas z dopowiadania sobie dalszej treści. Jest konkretnie. Tak jak przez cały pokaz Corteza - zwięźle, dosadnie i prosto, tak pokazuje reżyser dramat jednostki w obliczu skrajnego przeżycia. Film warty polecenia szczególnie dla lubiących kino artystyczne i skąpe w akcje. Dla ludzi o mocnych nerwach i szalejących za grą jednego aktora. Cisza, groza i jeden aktor to mocne strony tego filmu. Wadami może być zbytnia łatwość ciągu wydarzeń, które prowadzą do dramatycznego końca. Nie mniej, film warty zobaczenia, a nawet kilkakrotnego wpatrzenia się w niego, bo za każdym razem można wyłowić coraz to ważniejsze detale.

3 z 4 osoby uznało tę recenzję za pomocną.
Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 41
Rrouge 8

klaustrofobiczna atmosfera jest gigantyczna, fabuła rozgrywa się w jednym pomieszczeniu ale jest mnóstwo akcji i emocji, pogrzebanie żywcem to coś strasznego.

Justyna007 7

[7/10] Dobry – Sądziłam, że będzie to kolejny nudny film z jednym aktorem w jednym miejscu ale okazuje się zaskakujący i przejmujący.

master602 3

3/10 – nic specjalnego

Abraham_Van_Helsing 8

A może on jednak żyje? (SPOILERY) – Może nie halucynają było to że gościa ratują ale to że go zasypuje? Chodź większość ludzi uważa odwrotnie…

Ta, przecież ewidentnie słychać co koleś przy telefonie mówi do Paula na samym końcu filmu. Kto uważnie oglądał, to wie.

PS. Może by tak usunąć ten temat? Albo przynajmniej zmienić tytuł wypowiedzi, ponieważ (o ironio!) użytkownik jednocześnie rzuca spoiler w pytaniu retorycznym i dopiero na końcu informuje o nim. Fajnie jakby na forum był porządny moderator.

Wystarczy zajrzeć w moje tematy by zobaczyć że zawsze przed tematem rzucam (SPOILERY) ale tym razem się pomyliłem.. wielkie mi halo…

Wiem co gościu mu mówił ale to mogły być halucynacje

marcin_marcinek 1

0 – SZKODA CZASU NA KŁÓTNIE ,O CO SIĘ KŁÓCIĆ O TEN SYF

świetna recenzja.
pewnie zrobiłbyś lepszy film

popieram ten film to klapa jeden aktor i pewnie ekipa ze sto osób ,nie polecam,

Czudi marcin_marcinek 7

> Maja1985 o 2011-07-28 21:04 napisał:
> popieram ten film to klapa jeden aktor i pewnie ekipa ze sto osób do
> wykarmienia,nie polecam

stu osób do wykarmienia, czy czegoś innego nie polecasz?;)

Więcej informacji

Proszę czekać…