„Sahara” to przygoda i sensacja na dużą skalę. Dirk Pitt, podróżnik i odkrywca, próbuje wyjaśnić tajemnicę nieznanej epidemii nękającej północną część Afryki. Od momentu, kiedy dowiaduje się, że na Saharze zginęła grupa naukowców ONZ, próbuje nie tylko dowiedzieć się dlaczego, ale także komu na tym zależało. „Sahara” powstała na podstawie bestsellerowej powieści Clive’a Cusslera. Anonimowy
Niezbyt udana ekranizacja przygód Dirka Pitta – Czekałem na ten film z niecierpliwością. Czytałem "Saharę" i spodziewałem się wielkiego widowiska. Niestety rozczarowałem się srodze. Po pierwsze kto wpadł na szalony pomysł obsadzenia Steve Zahn’a w roli Giordino. Blondyn grający grubawego, kędzierzawego, czarnowłosego Włocha??
Fabuła okrojona bardzo mocno (częściowo zrozumiałe ze względu na objętość książki). Zabrakło mi chociażby kulminacyjnej sceny walki. W książce to niemal bitwa pod El Alamein, a w filmie ledwo wybryki militarne.
Szkoda, że kolejna ekranizacja bestselleru Cusslera jest filmem mocno przeciętny o niewykorzysanym potencjale.
Fajny, lekki, przyjemny. – Dobre kinko, do obejrzenia w jakieś leniwe popołudnie. Interesująca historia, fajne sceny akcji, generalnie ciekawe pomysły na niektóre motywy, ładna sceneria.
Tak. A najlepszy był plakat promujący ten film w Polsce. Że niby Derek Pitt czy jak tam ma główny bohater "Sahary" to nowy Indiana Jones. Film tragiczny, nużący z akcją tak sztuczną jak piersi Pameli Anderson. A miedzy bohaterami (męskim i żeński) wogóle nie iskrzy.
Nie polecam na żadne popołudnia, wieczory i poranki.
Pozostałe
Co ja tutaj mogę rzec, Najzwyczajniej w świecie lubię takie przygodowe filmy. Ciekawa fabuła, piękne widoki, przyjemni bohaterowie oraz nieźle prezentująca się akcja. Wszystko to co powinno znaleźć w dobrym filmie przygodowym znajduje się tutaj. Do tego jeszcze charyzmatyczny McConaughey oraz piękna Cruz.