Podczas wojen napoleońskich brytyjska fregata "HMS Surprise" i o wiele większa francuska jednostka wojenna wyposażona w działa o wielkim zasięgu, zapędzając się w walce przybliżają się do wybrzeża Ameryki Południowej. Russell Crowe występuje jako kpt. Jack Aubrey. Nazywany przez załogę "Lucky Jack" jest lubianym i darzonym zaufaniem człowiekiem, nawet po walce, która rozpoczęta z pobudek osobistej zemsty doprowadza niemal do ruiny statku. Yasha
Bitwy morskie żaglowców – to jest to – W ostatnich latach praktycznie nie ma filmów poświęconych żaglowcom i ich zmaganiom na morzach świata. Wielka to szkoda, bo temat to nader widowiskowy. Wśród produkcji pomijając "Piratów z Karaibów" na czoło wybija się obraz Petera Weir’a. Trzymający w napięciu i ociekający wodą po wybuchach kul amratnich pozostawia na długo nie zatarte wrażenie.
Jak dla mnie to jeden z najciekawszych filmów tego typu ostatnich 20 lat.
O mój Thorze, jakie to było dobre! [10/10] |||
Spodziewałem się, że mi się spodoba, ale i tak przeszedł wszelkie moje najśmielsze oczekiwania. Rasowe kino wojenno-morsko-przygodowe, które zapewnia więcej rozrywki i emocji niż wszystkie filmy o piratach razem wzięte. Realistyczne ukazanie życia na okręcie, dowodzenia, prowadzenia bitew morskich, zapierające dech w piersiach sceny batalistyczne. No i wątek naukowo-przyrodniczy darwinopodobnego doktora, który o dziwo wcale nie kłóci się z główną linią fabularną, tylko stanowi dla niej wdzięczny kontrapunkt i interesująco ją uzupełnia. Po prostu majstersztyk – arcydzieło w swoim gatunku.
Pozostałe
świetnie nagrany film gra aktorska polecam 9/10 na bank do tego tytułu wrócę