Głównym bohaterem filmu jest Andy Dufresne (Tim Robbins) - dobrze zarabiający bankier, który zostaje oskarżony o zamordowanie swojej żony i jej kochanka. Mężczyzna nie ma bowiem alibi, za to posiadał broń i motyw. Zostaje skazany na dożywocie i trafia do Shawshank - więzienia, które słynie z surowych zasad i rygoru. Już po pierwszej dobie w nowym miejscu orientuje się, że wszystkim rządzi fanatyk religijny - naczelnik Norton (Bob Gunton). Pewnego dnia Dufresne staje się świadkiem rozmowy dotyczącej opodatkowania spadku, który dostał jeden ze strażników. Andy postanawia wykorzystać sytuację i doradza mężczyźnie jak zachować całą sumę pieniędzy. Judith
Nie chcę urazić fanów, bo wiem że jest ich masa. Ja po pierwszym obejrzeniu byłem zadowolony ale jedynie to. Gdy film jest dobry lubię do niego wrócić i druga emisja mnie już przynudzała. To dobre przedstawienie historii, dobre aktorstwo, muzyka, ale nie robi wrażenia "O to jest arcydzieło". Przynajmniej mnie. Uważam że jest przeceniony. Ja daję od siebie daje 6.
Pozostałe
nuda, bardzo długa nuda. Ponad 10 lat zajęło mi obejrzenie tego filmu. Pierwszy raz wziąłem się za niego koło roku 2007, zachęcony entuzjastycznymi opiniami w internecie, zacząłem oglądać, ale usnąłem gdzieś w połowie. W roku 2017 znowu naczytałem się pozytywnych opinii o tym filmie i znowu zmarnowałem czas, oglądając go, ale tym razem dociągnąłem ten film do końca, żeby mieć już to z głowy… uffff
P.S. swoją drogą nawet na tym portalu są trolle, które nakręcają temu filmowi sztucznie zawyżoną średnią. Niesamowite że komuś się chce lansować taki przeciętny film