Film opowiada historię Trumana Burbanka (Jim Carrey), agenta ubezpieczeniowego, który wiedzie spokojne życie w cichym, małym miasteczku nad morzem. Nigdy nie wyjeżdżając poza granice swojego miasta, nie mógł się zorientować, że w rzeczywistości stał się nieświadomie bohaterem reality show. Jego życie przez całą dobę mogą oglądać ludzie z całego świata. Jednak z czasem zauważa niepokojące szczegóły, które poprowadzą go do odkrycia prawdy… Anonimowy
Ja właśnie niedawno powróciłem (po raz 4 zdaje się) do tego obrazu i uznałem, że za każdym razem, film podoba mi się jeszcze bardziej. Napisałeś, że niektórzy bohaterzy drugoplanowi zrażali Cię swoją sztucznością. Dla mnie natomiast jest to jeden z ciekawszych elementów i wydaje mi się, że w stu procentach zamierzony. Jeśli chodzi o aktorstwo zresztą, to pochwały zawsze zbierają Carrey i Harris, mnie natomiast najbardziej urzekła mało znana jeszcze wtedy, ale świetna Laura Linney (żona Trumana), chociażby właśnie w tych rażących sztucznością scenach product placement.
Właśnie o to chodziło, żeby pokazać, że będąc obok Trumana grają, a będąc za kulisami już inaczej się zachowywali. Genialny film, genialna rola Jima Carreya. Dopiero niedawno dowiedziałam się, że to miasto, pomimo tego, że na prawdę wygląda okropnie sztucznie, rzeczywiście istnieje i mieszkają w nim ludzie.
PS. Do tej pory uwielbiam scenę, w której Truman uderza w dupę swoją walizką faceta, stojącego na drabinie.
10/10 – to jedyna ocena jaką mogę dać.
Pozostałe
8/10 – Piękna opowieść o dążeniu do szczęścia, wolności i normalności, cokolwiek to znaczy. Wyreżyserowane przez Petera Weira (z początku planowano zaangażować na to miejsce scenarzystę filmu Andrew Niccolę, twórcę "Gattacki") trzyma w napięciu do ostatnich minut, wciąga widza bez reszty w świat, w którym żyje tytułowy Truman.
Świetna rola Carrey’a! Wspaniale połączył elementy typowo komediowe, z którymi nie miał do tej pory kłopotu jak i pełnodramatyczne. Niektóre z postaci drugoplanowych raziły minimalnie sztucznością, ale może właśnie o to chodziło, by ukazać fałsz otaczający główną postać.
Jak najbardziej polecam!