Film odpowiada na pytanie, co by było, gdyby wielka asteroida ominęła Ziemię, a dinozaury nigdy nie wyginęły. Tytułowy bohater to sympatyczny apatosaurus o wielkim sercu - Arlo, który wyrusza w wielką podróż w towarzystwie małego chłopca. opis dystrybutora
Ogólne
Czy wiesz, że?
Pozostałe
Rozczarowania brak, do hura optymizmu daleko. – Po seansie jestem zadowolony. Po niezbyt przychylnych opiniach, moje oczekiwania były w zasadzie zerowe. Tak więc przeżyłem miłe zaskoczenie.
Fabularnie to nic odkrywczego. Wielka przygoda, kino drogi w którym zacieśniają się przyjacielskie więzi pomiędzy chłopcem a dinozaurem. Do tego standardowe odkrywanie własnego ja, pokazanie że jest się kimś więcej niż mogłoby się wydawać. Próba pokonania swoich lęków i słabości. Przesłanie standardowe, które najmłodszy widz z łatwością wyłapie.
Ciężko ocenić natomiast stronę wizualną. Z jednej strony GENIALNY świat, który otacza głównych bohaterów. Niektóre widoczki to perełki, które można drukować i wieszać na ścianie albo robić z nich widokówki. A z drugiej ten dizajn dinozaurów. W zasadzie to poza tym świrniętym triceratopsem, reszta wygląda niezbyt fajnie. Autentycznie ma się wrażenie, że to pluszaki. Dużo lepiej wyszedł ludzik.
No i jeszcze jedna sprawa. Dla mnie to chyba jest najbardziej brutalna animacja Pixara jak do tej pory powstała:
SPOILER
nie tylko chodzi tutaj o scenę żywcem ściągniętą z Króla Lwa, ale także takie motywy jak odgryzanie głowy robalowi czy zjedzenie bezbronnego liska przez pterodaktyle.
Lekko mnie to zaskoczyło.
KONIEC SPOILERA
Ale ogólnie dramatu nie ma. Wiadomo, że do najlepszych dużo brakuje, ale ode mnie takie 6+/10