1880 rok. Małym miasteczkiem w stanie Montana wstrząsają rozboje grupy kowbojów – wampirów. Liderem grupy jest przebiegły wampir o imieniu Billy Kid (Zack Ward), który przemierzając Dziki Zachód, pragnie zrealizować swój złowieszczy plan stworzenia własnego, wampirzego królestwa. W ślad za wampirami podążają Pat Garret… zobacz więcej
1880 rok. Małym miasteczkiem w stanie Montana wstrząsają rozboje grupy kowbojów – wampirów. Liderem grupy jest przebiegły wampir o imieniu Billy Kid (Zack Ward), który przemierzając Dziki Zachód, pragnie zrealizować swój złowieszczy plan stworzenia własnego, wampirzego królestwa. W ślad za wampirami podążają Pat Garret (Michael Paré) oraz dhampir Rayne (Natassia Malthe). opis dystrybutora
Po części zgadzam się z Tobą MacT. Film nie przedstawia sobą żadnej wartości. W tej części zabrakło, lania się litrami krwi, moim zdaniem lepiej, bo to co działo się w poprzedniej części, wyglądało groteskowo, jakby specialista od efektów graficznych się dopiero uczył swojego zawodu. W tej części, cóż ukazuje się dziki zachód, niewiem czy zauważyłeś, w żadnym z westernów, niema lania się litrami krwi z ran. A ta część poniekąd nakręcona jest w takiej konwencji, takie ja odniosłem wrażenie. Co do gry aktorów, faktycznie jak się ogląda, ma się wrażenie, jakby niewiedzieli jak mają się zachować. Scena pseudo-erotyczna w domu publicznym z rolą Natassie Malthe, wyglądała komicznie, jakby nigdy nie flirtowała. Jest to zapewne wada niedopracowanego scenariusza, a może poprostu jego brak. Co do samej aktorki, nie zgodzę się z Tobą. Moim zdaniem Natassia Malthe jest o wiele atrakcyjniejsza kobietą niż Ksistianna Loken, ale to kwestia gustu. W poprzedniej części, Rayne wydawała się taka sobie, jakaś gruba, nijaka. W tej, jakoś się chociaż prezentuje (moje udczucia subiektywne). Co do scen walki są jak w poprzedniej części koszmarne. Zwolnione tempo przy karabinie maszynowym jak przeszywa ciało, można ziewać, niema co się rozpisywać- efekty wyglądają kiepsko (może z wyjatkiem jednej sceny kopnięcia Rayne przez Billego, gdy w powietrzu kilka krotnie się obruciła). Co do muzyki zgodzę się, fragment muzyczny przewijajacy się przez film jest strasznie monotonny. Podsumowując, film jest beznadziejny, nawet jeśli go oglądasz jednym okiem, pracując nad czymś innym. 1.0/10.
jestem pierwszy :D zapewne filme bedzie do D…Y – zgadnicie dalczego ? tak nasz ulubiony rezyser… xD jesli ebdzie jak jedynka to ja mu gratuluje …. tego ze ma taka wysoka samoocene o sobie ze jeszcze robie jakies filmy… i pewnie sadzi ze sa fajne … ojoj
Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji
o filmie.
Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu:
Pozostałe
Proszę czekać…
Porażka – Nigdy nie byłem fanem tego reżysera, ale również nie byłem jego przeciwnikiem. Poprzednie filmy Uwe Boll’a dało się jakoś obejrzeć. "House Of The Dead" był całkiem "śmieszny", zaś "Alone In The Dark" i "Bloodrayne" były przyzwoite. Z kolei "Bloodrayne 2" ma same wady. Część pierwsza była przynajmniej krwawa, a teraz nawet tego brakuje. Aktorstwo żadne, klimatu brak. Zaś dwa największe minusy zostawiłem na koniec. Po pierwsze zastąpienie Kristianny Loken niejaką Natassia Malthe. Jej Rayne jest pozbawiona drapieżności. Po drugie bardzo denerwujący fragment muzyczny, który przewija się przez niemal cały film. To straszny film i to nie dla tego, że należy do gatunku "horror".